ErgoProxy napisał(a): ... Niemcy niespecjalnie się do jego zdławienia palili, skoro armie sowieckie cały czas stały na drugim brzegu.
Polemizowałbym. Wręcz odwrotnie. Niemcy stojąc przed śmiertelnym wrogiem ze wschodu zaangażowali spore siły do spacyfikowania miasta, które i tak by niechybnie utracili.
Więcej, po spacyfikowaniu palili i burzyli ulicę po ulicy zużywając bez sensu cenne zasoby (paliwo, amunicję, materiały wybuchowe).
To raczej świadczyło o jakimś niemieckim szaleństwie, a nie chłodnej kalkulacji.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

