Generalnie jak w temacie. Podawajcie polecane przez was filmy dokumentalne z dziedziny historii.
Zacznę od dokumentu na temat największej organizacji faszystowskiej w II RP (no chyba że ktoś wzorem Ziemniakiewicza OZN uznaje za faszystowski, co pewnie jest bezpodstawne, jak to u Ziemka):
Warto tu nadmienić, że wspomniany w filmie salut, którym się trumpeldorczycy pozdrawiali, miał bardzo charakterystyczny i rozpoznawalny wygląd ;-) Bo prowadzący nie raczyli o tym powiedzieć.
Bardzo natomiast nie polecam serialu "Ostatni carowie", niedawno przeze mnie obejrzanego. Koszmarny przerost formy nad treścią, mnóstwo momentów bo musi być pod publiczkę i chujowość w przekazie faktów a nawet ich przekłamywanie/manipulowanie. Przykładowo jedna gadająca głowa stwierdziła w bodajże pierwszym odcinku przy omawianiu wojny z Japonią, że Mikołaj II miał w głowie bajkowy obraz tego kraju a nie że było to nowoczesne imperium itd. ze względu na swoją edukację, bo wiecie, ruskie toto zacofane i rasistowskie - i ani słowa o tym że Mikołaj w młodości zwiedził Japonię! Co oznacza przecież, że obraz tego kraju to on sobie wyrobił sam. No i wiązało to się przecież z ciekawą anegdotą - to jest zamachem na jego życie przez eskortującego go japońskiego policjanta. Nic też chociażby nie wspomniano o działalności cara na rzecz pokoju (czytałem o tym kiedyś o tym w jego biografii, chętnie bym sobie przypomniał bo nie pamiętam szczegółów, a tu - klapa). Aktorskie wstawki i fabularyzowanie to ciekawy pomysł - ale wyszło z tego pokazanie bandy chodzących karykatur. Ciekawi mnie też, czy incydent z dobieraniem się do Stołypinówny przez Rasputina to nie wymysł scenarzystów - na szybko nic nie mogę o tym w necie znaleźć. No i to "pierwsza przemowa to fatalny błąd, bo car zmarnował szansę na wprowadzenie demokracji" - błeee...
Zacznę od dokumentu na temat największej organizacji faszystowskiej w II RP (no chyba że ktoś wzorem Ziemniakiewicza OZN uznaje za faszystowski, co pewnie jest bezpodstawne, jak to u Ziemka):
Warto tu nadmienić, że wspomniany w filmie salut, którym się trumpeldorczycy pozdrawiali, miał bardzo charakterystyczny i rozpoznawalny wygląd ;-) Bo prowadzący nie raczyli o tym powiedzieć.
Bardzo natomiast nie polecam serialu "Ostatni carowie", niedawno przeze mnie obejrzanego. Koszmarny przerost formy nad treścią, mnóstwo momentów bo musi być pod publiczkę i chujowość w przekazie faktów a nawet ich przekłamywanie/manipulowanie. Przykładowo jedna gadająca głowa stwierdziła w bodajże pierwszym odcinku przy omawianiu wojny z Japonią, że Mikołaj II miał w głowie bajkowy obraz tego kraju a nie że było to nowoczesne imperium itd. ze względu na swoją edukację, bo wiecie, ruskie toto zacofane i rasistowskie - i ani słowa o tym że Mikołaj w młodości zwiedził Japonię! Co oznacza przecież, że obraz tego kraju to on sobie wyrobił sam. No i wiązało to się przecież z ciekawą anegdotą - to jest zamachem na jego życie przez eskortującego go japońskiego policjanta. Nic też chociażby nie wspomniano o działalności cara na rzecz pokoju (czytałem o tym kiedyś o tym w jego biografii, chętnie bym sobie przypomniał bo nie pamiętam szczegółów, a tu - klapa). Aktorskie wstawki i fabularyzowanie to ciekawy pomysł - ale wyszło z tego pokazanie bandy chodzących karykatur. Ciekawi mnie też, czy incydent z dobieraniem się do Stołypinówny przez Rasputina to nie wymysł scenarzystów - na szybko nic nie mogę o tym w necie znaleźć. No i to "pierwsza przemowa to fatalny błąd, bo car zmarnował szansę na wprowadzenie demokracji" - błeee...
