Gladiator napisał(a):Gdybym nalazł się w Stonehenge podczas pogańskich obrzędów, to mogę sobie myśleć o nich co chcę. Nie wchodziłbym jednak w miejsca dla nich święte przez zwykły szacunek i w imię tolerancji.Pierdolenie o szopenie. Gdyby Gladiator znalazł w Stonehenge jakichś pogan autentycznych, tzn. że rzecz działaby się w dobie chrystianizacji Wysp Brytyjskich, toby wyplenił zło ogniem i mieczem, i byłoby po krzyku. I to jest prawda o chrześcijaństwie jako takim, które tupeciarsko rościło i rości sobie prawo do ustanawiania jakichś prawd jakoby ponadczasowych, jakoby uniwersalnych - na zasadzie, że jest jeden Bóg, w imię którego obala się ludziom czczone bałwany i przepędza wielbione demony, No ale taka wizja świata i zaświatów - to jest po prostu kłamstwo.
Otwierając dygresję, poganin jest to człowiek, który własnym swoim sumieniem i postępowaniem w świecie zaświadcza, że jego z Edenu, jakkolwiek pojmowanego, nikt nigdy nie wyganiał - że on ten test posłuszeństwa w obliczu poznania dobra i zła widocznie zdał.. A chrześcijanin nie. Czyli że chrześcijanin winien się od poganina uczyć, jak podobać się - no, w ogóle jak się zachowywać w obliczu Naprzyrodzonego - zamiast powielać antyczne łgarstwa, jakoby Pan Bóg wyrzucił z Edenu wszystkich. Ani wszystkich, ani Bóg, a już pewno nie Pan; ale papier cierpliwy, wszystko zniesie.
Wracając od dygresji do tematu - Gladiatorowi w ogóle się zapominało, że ten cały kociokwik około homo w Europie chrześcijanie podtrzymywali aktywnie przez jakieś piętnaście stuleci i o żadnej tolerancji dla obrzydliwości nie było wtedy mowy. Ale kiedy karta się odwróciła wyznawcom Krzyża, to ronią nagle łzy na potęgę, jacy to oni dobrzy a poszkodowani. Łzy oczywiście krokodyle; wszak chodzi cały czas o to, żeby było jak do tej pory, czyli po jędraszewsku, o ile się jakiś "dewiacyjny styl życia" wychyli i pokaże na widoku.
Bajdewaj jeszcze, bo kiedyś napisałem Gladiatorowi, że robi nam się Zeitgeist do szargania świętości - coś w ten deseń - i że mnie się to nie podoba. Ano, nie podoba mi się. I właśnie dlatego chrześcijaństwo, również katolickie, to ja mogę tolerować. Ale o akceptacji przez mnie jego pretensji do głoszenia kłamliwych nauk miastu i światu to może sobie jeden z drugim pomarzyć.
