Gwoli sprawiedliwości.
Alianci wzywali AK do działania, a nie 'stania z bronią u nogi'. Zarówno Londyn, jak i Moskwa nawoływały do rozpoczęcia działań powstańczych. Miały one objąć nie tylko Wawę ale i inne większe miasta.
Tak więc dowództwo AK było miedzy młotem a kowadłem (nie wspominając o nastrojach powstańczych), i nie można ich więc potępiać w czambuł, chociaż wypadło to najgorzej, jak mogło.
Alianci wzywali AK do działania, a nie 'stania z bronią u nogi'. Zarówno Londyn, jak i Moskwa nawoływały do rozpoczęcia działań powstańczych. Miały one objąć nie tylko Wawę ale i inne większe miasta.
Tak więc dowództwo AK było miedzy młotem a kowadłem (nie wspominając o nastrojach powstańczych), i nie można ich więc potępiać w czambuł, chociaż wypadło to najgorzej, jak mogło.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

