Zadzierać trudno. W dzisiejszych czasach Bóg Jahwe nie przemawia z płonącego krzaka. Gąska by użyła gaśnicy samochodowej lub wezwała wóz strażacki do tego płonącego krzaka.
Płonący krzak to jest już świrowanie, to jest świrowanie wariata, to nie jest już normalnie chory psychicznie Bóg z normalnymi objawami choroby psychicznej.
Równie dobrze Bóg mógłby przemawiać z gruszki klapsy na straganie warzywnym albo z opłatka połykanego w kościele.
Poziom śmieszności i bzika, jest taki jakby posłowie w Sejmie wygłaszali co ważniejsze przemówienia z szafy ubraniowej, jakby wchodzili do takiej szafy i z wnętrza przemawiali.
Przepraszam bardzo neuroza, ale jeśli jesteś wierzący to czy uważasz, że Maryja w Niebie jest żywa i że codziennie lub tylko raz w tygodniu myje sobie pupę wodą i mydłem, bo przecież kobieta jakby nie myła sobie pupy to by się zaśmierdła?
Co uważasz na ten mycia pupy przez Maryję bo staram się zrozumieć
twoje oświadczenie, że "wierzysz"?
Mam także pytanie do Ciebie neuroza, czy uważasz że Maryja w Niebie drapie się rękami po pupie lub po odbycie lub czy głaszczcze sobie rękami cycki? A jak nie, to co robi z rękami, poprawia sobie włosy, dłubie w nosie, wyciąga wpadłą rzęsę z oka, jeździ dłoniami po nodze, gołym udzie, wyciąga palcami rąk brud pomiędzy palcami nóg, czy coś innego, może wsadza paluszek od ręki do buzi jak mały bobas?
Może uważasz, że Maryja rusza rękami jak przemawiający polityk, jak słucha modlitw?
Czy słuchanie modlitw przez Maryję to jest twoim zdaniem neuroza, dla niej obowiązek czy przyjemność, zaszczyt, zabawa czy lekka praca czy ciężka praca?
A czy uważasz, że Maryja w Niebie mówi, czy że do tej pory nie wykrztusiła ani jednego słowa ani nie wydała jednego okrzyku?
Może uważasz, że Maryja mówi w Niebie i rusza ustami do modlących się z Ziemi, np. mówi: kurwa, módl się dalej, jeszcze 10 pacierzy moja Józiu, ta boląca noga to za karę, Bóg chciał tego morderstwa twojego syna ale ja ci zaśpiewam na pocieszenie wlazł kotek na płotek?
A czy neuroza uważasz, że Maryja w Niebie mówi odzywa się do syna Jezusa, czy porozumiewają się za pomocą telepatii, np. Maryja słyszy w głowie myśli syna Jezusa a Jezus słyszy w swojej głowie myśli matki Maryi?
A ty się neuroza modlisz do Maryji w Niebie, czy Maryja coś do ciebie mówi jak się do niej modlisz, jaki Maryja ma głos młody czy stary, kobiecy czy męski, zmęczony czy szczęśliwy jak po seksie z mężem?
No a pozatym neuroza, czy uważasz że Maryja w Niebie ma jeszcze okres miesiączkę kobiecą i że jest zdolna do urodzenia dziecka?
Braciszka lub siostrzyczki od "Pana Jezusa"?
Myślisz neuroza, że Maryja w Niebie nie pragnie kolejnego dziecka, kolejnego niemowlaka? Jedynacy podobno źle się chowają, Maryja na Ziemi miała tylko jedno dziecko Jezusa, czy może Jezus ma rodzeństwo urodzone na Ziemi?
Płonący krzak to jest już świrowanie, to jest świrowanie wariata, to nie jest już normalnie chory psychicznie Bóg z normalnymi objawami choroby psychicznej.
Równie dobrze Bóg mógłby przemawiać z gruszki klapsy na straganie warzywnym albo z opłatka połykanego w kościele.
Poziom śmieszności i bzika, jest taki jakby posłowie w Sejmie wygłaszali co ważniejsze przemówienia z szafy ubraniowej, jakby wchodzili do takiej szafy i z wnętrza przemawiali.
Przepraszam bardzo neuroza, ale jeśli jesteś wierzący to czy uważasz, że Maryja w Niebie jest żywa i że codziennie lub tylko raz w tygodniu myje sobie pupę wodą i mydłem, bo przecież kobieta jakby nie myła sobie pupy to by się zaśmierdła?
Co uważasz na ten mycia pupy przez Maryję bo staram się zrozumieć
twoje oświadczenie, że "wierzysz"?
Mam także pytanie do Ciebie neuroza, czy uważasz że Maryja w Niebie drapie się rękami po pupie lub po odbycie lub czy głaszczcze sobie rękami cycki? A jak nie, to co robi z rękami, poprawia sobie włosy, dłubie w nosie, wyciąga wpadłą rzęsę z oka, jeździ dłoniami po nodze, gołym udzie, wyciąga palcami rąk brud pomiędzy palcami nóg, czy coś innego, może wsadza paluszek od ręki do buzi jak mały bobas?
Może uważasz, że Maryja rusza rękami jak przemawiający polityk, jak słucha modlitw?
Czy słuchanie modlitw przez Maryję to jest twoim zdaniem neuroza, dla niej obowiązek czy przyjemność, zaszczyt, zabawa czy lekka praca czy ciężka praca?
A czy uważasz, że Maryja w Niebie mówi, czy że do tej pory nie wykrztusiła ani jednego słowa ani nie wydała jednego okrzyku?
Może uważasz, że Maryja mówi w Niebie i rusza ustami do modlących się z Ziemi, np. mówi: kurwa, módl się dalej, jeszcze 10 pacierzy moja Józiu, ta boląca noga to za karę, Bóg chciał tego morderstwa twojego syna ale ja ci zaśpiewam na pocieszenie wlazł kotek na płotek?
A czy neuroza uważasz, że Maryja w Niebie mówi odzywa się do syna Jezusa, czy porozumiewają się za pomocą telepatii, np. Maryja słyszy w głowie myśli syna Jezusa a Jezus słyszy w swojej głowie myśli matki Maryi?
A ty się neuroza modlisz do Maryji w Niebie, czy Maryja coś do ciebie mówi jak się do niej modlisz, jaki Maryja ma głos młody czy stary, kobiecy czy męski, zmęczony czy szczęśliwy jak po seksie z mężem?
No a pozatym neuroza, czy uważasz że Maryja w Niebie ma jeszcze okres miesiączkę kobiecą i że jest zdolna do urodzenia dziecka?
Braciszka lub siostrzyczki od "Pana Jezusa"?
Myślisz neuroza, że Maryja w Niebie nie pragnie kolejnego dziecka, kolejnego niemowlaka? Jedynacy podobno źle się chowają, Maryja na Ziemi miała tylko jedno dziecko Jezusa, czy może Jezus ma rodzeństwo urodzone na Ziemi?

