Ne oszukujmy się więc. Jest to gra polityczna, w której wszystkim stronom kalkuluje się szczucie na LGBT, żeby zrobić z nich grupę walczącą o przeżycie. Bo taka grupa to jest siła polityczna, groźna. Witamy w życiu.
Idealizujesz dom, rodzinę. Ideałów w życiu nie ma, są tylko różni cwaniacy, co żerują na naginaniu ludzi do wpojonych im ideałów. W ogóle, jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Postulujesz wprowadzenie przymusu małżeńskiego dla wdowców, pod rygorem odebrania im dzieci, bo masz ideał?
Ja dostałem od losu taką matkę, która nie umiała bawić się z dzieckiem, ale uwielbiała bawić się dzieckiem, jak zabawką. Osobliwie uwielbiała dziecko onieśmielać. I rozgrywała mnie jeszcze przeciwko ojcu. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, że wolałbym jej nigdy w życiu nie poznać, bo przez to jej "wychowanie" zmarnowałem całą furę życia, najlepsze lata podobno. I do dziś nie umiem utrzymywać normalnych relacji z ludźmi, budować wokół siebie siatki przyjaciół i zaufanych przyjaciół. Upośledza mnie to.
Co do zmian na siłę, nikt nie każe nam, heteronormatywnym, zmieniać swoich gustów i modelu rodziny naszej własnej. Chodzi tylko o poszanowanie tych innych, odmiennych, którzy tez chcą mieć coś z życia, a nie tylko margines, w porywach do klimatów kryminalnych aż po grób. Ja tutaj przeszkód nie widzę, poza może jedną, że mianowicie dzieci tych ludzi będą miały przerąbane u rówieśników. Ale to nie jest akurat problem LGBT, że w Polsce się roi od indywiduów, co nie widzą problemu, jak ich pociechy urządzają sobie polowanie na człowieka.
Idealizujesz dom, rodzinę. Ideałów w życiu nie ma, są tylko różni cwaniacy, co żerują na naginaniu ludzi do wpojonych im ideałów. W ogóle, jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Postulujesz wprowadzenie przymusu małżeńskiego dla wdowców, pod rygorem odebrania im dzieci, bo masz ideał?
Ja dostałem od losu taką matkę, która nie umiała bawić się z dzieckiem, ale uwielbiała bawić się dzieckiem, jak zabawką. Osobliwie uwielbiała dziecko onieśmielać. I rozgrywała mnie jeszcze przeciwko ojcu. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, że wolałbym jej nigdy w życiu nie poznać, bo przez to jej "wychowanie" zmarnowałem całą furę życia, najlepsze lata podobno. I do dziś nie umiem utrzymywać normalnych relacji z ludźmi, budować wokół siebie siatki przyjaciół i zaufanych przyjaciół. Upośledza mnie to.
Co do zmian na siłę, nikt nie każe nam, heteronormatywnym, zmieniać swoich gustów i modelu rodziny naszej własnej. Chodzi tylko o poszanowanie tych innych, odmiennych, którzy tez chcą mieć coś z życia, a nie tylko margines, w porywach do klimatów kryminalnych aż po grób. Ja tutaj przeszkód nie widzę, poza może jedną, że mianowicie dzieci tych ludzi będą miały przerąbane u rówieśników. Ale to nie jest akurat problem LGBT, że w Polsce się roi od indywiduów, co nie widzą problemu, jak ich pociechy urządzają sobie polowanie na człowieka.
