MCich
Dokładnie, zauważyłem to samo i też się w tym nie odnajduje, łap plusa.
Generalnie jak się przejść gdzieś na imprezę typu dyskoteka to tak jakby się oglądało jakieś filmy przyrodnicze. Tańce godowe. Samce napinają klaty, samice wypinają tyłki. Na dyskotekach widać to jaskrawo, ale praktycznie każda sfera życia jest tym przesiąknięta. Kierowana najniższymi popędami (demonstrowanie pozycji w grupie, walka o samice, demonstrowanie wdzięków samcom itp.). Ludzie aseksualni i mało ambitni są na wyższym poziomie człowieczeństwa.
Ja jeszcze gram w tę grę samice itp., ale kombinuję jakby się z tego jakoś wykręcić.
A mam takie pytanie chodzisz na prostytutki?
Cytat:Pewno zdziwię tych co uważają że nie cierpię kobiet, ale częściej to z nimi rozmawiam. Faceci często żartują na niskim poziomie oraz każdy próbuje przebić każdego innego w byciu macho, zwłaszcza gdy w okolicy pojawia się atrakcyjniejsza kobieta. Ja w takiej sytuacji czuje się niezręcznie. Wśród koleżanek atmosfera jest 'bez napinki'.
Dokładnie, zauważyłem to samo i też się w tym nie odnajduje, łap plusa.
Generalnie jak się przejść gdzieś na imprezę typu dyskoteka to tak jakby się oglądało jakieś filmy przyrodnicze. Tańce godowe. Samce napinają klaty, samice wypinają tyłki. Na dyskotekach widać to jaskrawo, ale praktycznie każda sfera życia jest tym przesiąknięta. Kierowana najniższymi popędami (demonstrowanie pozycji w grupie, walka o samice, demonstrowanie wdzięków samcom itp.). Ludzie aseksualni i mało ambitni są na wyższym poziomie człowieczeństwa.
Ja jeszcze gram w tę grę samice itp., ale kombinuję jakby się z tego jakoś wykręcić.
A mam takie pytanie chodzisz na prostytutki?

