bert04 napisał(a): A portale randkowo - matrymonialne mają tę zaletę, że tam preferencje da się badać, czy na podstawie ankiet, czy na podstawie wyboru potencjalnych partnerów.Pytanie właśnie jak badano. Bo jeśli ankietami internetowymi to to może mieć taki związek z rzeczywistością, co sondaże internetowe, w których wygrywa Korwin Mikke.
bert04 napisał(a): Nie wiem, na co powołuje się kolega, ale w moim linku była mowa o portalach randkowych ORAZ matrymonialnych. Nie znam sytuacji w USA, ale w Niemczech tindery ochodzą w odstawkę, a coraz większą popularność mają portale docelowe. Czy to poważne, matrymonialne, gdzie na wstępie musisz przejść testy psychologiczne i wypisać liczne ankiety. Czy też odwrotnie, wyspecjalizowane na krótkie schadzki, na zdrady małżeńskie czy na jakieś fetysze. Zwłaszcza te pierwsze zostały wymuszone przez kobiety, które chyba dość miały, że na tinderach na powitanie facet pytał "Masz mokrą?".No fajno, tylko z tego wynika, że towarzystwo na tych portalach zawsze było specyficzne - nadreprezentacja ludzi z parciem na szybkie numerki oraz z parciem na związek. Jako że obie grupy były niezbyt kompatybilne, doszło do specjalizacji na dwa typy portali, jednak żadna z tych subpopulacji szczególnie reprezentatywna nie jest.
bert04 napisał(a): I dwie rzeczy, w moim linku mowa była o małżeństwach. Może jestem staroświecki, ale nie sądzę, żeby ludzie zawierali małżeństwa po poznaniu się na portalu wolnomiłościowym. Albo to będzie wyjątek. A po drugie, jak pisałem znam dwoje ludzi, w Niemczech, którzy przez "poważne" portale poznali swoich obecnych partnerów. Przynajmniej jeden związek jest długotrwały, co do drugiego to zbyt krótko, żeby mówić.Małżeństwo dzieciate z portalu to i ja znam. Ale cuda są najróżniejsze. Jedno z lepszych małżeństw jakie znam to ordynarna wpadka po pijaku na trawniku za remizą.
bert04 napisał(a): I, żeby było śmieszniej, także w moim kręgu znajomych jedna osoba szukała luźnej znajomości, takiej "przyjaźni z seksem". I znalazła ją... ale w realu. Klasycznie, uzdrowisko.Wiadomo.. Ciechocinek.. Tu chyba jakieś otwarte drzwi wyważasz

bert04 napisał(a): Czy to już takie czasy, że większą szansę na poważną miłość (w pewnej grupie wiekowej) masz w internecie chyba?Może tak być.
bert04 napisał(a): Tu częściowo zgoda, w bordlu są tak "normy normalne", tylko przejaskrawione (D+),Niekoniecznie. Noch ein mal - rozmiar może być dużo mniej istotny od sposobu ekspozycji. U jakiegoś szympansa reakcja samca będzie pewnie liniowo zależna od stopnia obrzmienia genitaliów samicy w czasie owulacji. U ludzi to już tak prosto nie działa, rozmiar cyca znaczy mniej, niż to, czy cyc jest zapakowany w bluzkę z dekoltem do pępka, wyciągnięty sweter, garsonkę, czy czarny podkoszulek z pentagramem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

