Osiris napisał(a): Zgadza się, ja nie widzę różnych cywilizacji tylko różnicę w tolerancji różnych mniejszości. Chyba nie jest tak tragicznie jak przedstawiają to media liberalne ale propaganda pisowska i narodowców robi swoje. Wyobrażam sobie taki tolerancyjny marsz chasydzki i nie jestem pewien, czy znów nie mielibyśmy do czynienia z latającymi kamieniami.
Przy czym tolerancja sama w sobie żadną cnotą nie jest ani wyznacznikiem cywilizowanego kraju. Bo najważniejsze jest co tolerujemy.
Można tolerować i szanować gejów i lesbijki. Jakby to ode mnie zależało to ułatwiłbym im regulacje prawne.
Ale jak można tolerować i szanować muzułmańskie mniejszości etniczne, które rzezają psiapsiochy swoim kobitom - wykracza to poza mój zakuty łeb. Dla mnie w takich sytuacjach tolerancja jest wyznacznikiem debilizmu.
Osiris napisał(a): To różnica kulturowa - brytyjskie alkoholowe upadlanie się często ma charakter publiczny. Po piątkowej i sobotniej nocy każdy "high street" wygląda jak po zamieszkach. U nas publiczne spożywanie kojarzy się z menelstwem. My Polacy chyba bardziej lubimy "domówki".
Tak. Ale wydaje mi się, że, nie wiem, może genetycznie czy cuś, mamy mocniejsze głowy od Brytyjczyków.
Mam znajomą góralkę, która na studiach potrafiła przepić każdego chłopaka. Tak jakby górale byli genetycznie najwytrwalsi wśród Polaków
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

