Ja tylko osobiście nie rozumiem jednego. Dla sporej części Polaków, chyba tej największej powstanie to smutne acz chwalebne wydarzenie. Głupota dowódców, odwaga zwykłych powstańców.
Jest i spora druga grupa, która uważa dowódców za wręcz zbrodniarzy, a samo powstanie ocenia prawie całkowicie negatywnie, jednocześnie nie zaprzeczając, że zwykli powstańcy wykazywali się często nieludzką odwagą.
Ale jest i grupa dla których powstanie to niczym bożek, nie można nic złego powiedzieć o powstaniu, BA! nawet zakwestionować, że być może tak ociupinkę dowódcy trochę zawalili. Dla nich powstanie musiało się odbyć i było praktycznie czysto pozytywnym wydarzeniem.
Ale w takim razie czy według tych ludzi hańbą było, że powstania nie zorganizowano w Krakowie? Co tam Kraków, dodajmy do tego Poznań, Łódź, kurwa Łomżę nawet. Przypomnę pewien cytat
"Krew będzie się lała potokami, a mury będą się walić w gruzy. I taka walka sprawi, że opinia świata wymusi na rządach przekreślenie decyzji teherańskiej, a Rzeczpospolita ocaleje."
Czyli im więcej Polaków zginie, im bardziej polskie miasta będą zniszczone - tym lepiej! Kto nie wie, że w Powstaniu Warszawskim zginęło ~200 tys cywili? Wie to każde dziecko. Ale ilu zginęło żołnierzy w służbie III Rzeszy(bo już nie mówiąc tu o Niemcach...) to jakoś często jest przemilczana sprawa. Być może dlatego, że straty III Rzeszy były żałośnie małe, a być może dlatego, że tak naprawdę nie miało to znaczenia. Ostatecznie 2,3 czy 10 tys żołnierzy III Rzeszy to i tak nic nie znacząca liczba. 200 tys cywili zaś to liczba duża. A gdyby powstanie wybuchło w całej Polsce - spokojnie moglibyśmy się zbliżyć do miliona, być może więcej. Czyż nie tak? Można by oczywiście argumentować, że gdzie Poznań a gdzie Warszawa - przy warszawie byli 'Ruscy'. Tylko, że raz, że no właśnie ich nie było(o czym w sumie wiedziało dowództwo, zwłaszcza jakby poczekało trochę na informacje), a dwa przecież wiadomo jak Rosjanie działają -> zarówno militarnie(przecież nie dokonają teleportacji na lewy brzeg Wisły - swoją drogą dziwnie zapomina się o wspomnieniu, że Rosjanie nie zajęli miasta automatycznie po upadku Powstania) jak i politycznie(Polaków rozbroić/wcielić do AL).
To jest straszne, iż jeszcze do dziś Powstanie Warszawskie jest po części tabu. Nie można mówić wszystkiego, bo zaraz ktoś krzyknie, że nie jesteś prawdziwym Polakiem. Jednocześnie gdyby - uchowajcie bogowie - Polska znów wpadła w łapy jakiegoś okupanta to być może znów ktoś by wpadł na tak genialny pomysł jak PW. 200 tys ludzi to tylko statystyka, zapomina się o dramatach tych ludzi. Do tego dochodzi zniszczona polska historia - przecież różne dzieła sztuki i kultury były zwożone do miasta, by były bezpieczniejsze, a broń wywożona bo kto by wywoływał powstanie. A co osiągnięto? Nic, kompletnie nic i nawet nie było szansy. Gdy tak argumentuje, to często mi się wypomina coś w stylu 'ooo, bo mówisz to z perspektywy XXi wieku, pewno tylko uważasz, że powstania powinny te wybuchnąć co wygrały, ale ludzie wtedy tego nie wiedzieli'. No właśnie nie, bo powstanie w gettcie i tak nie miało szansy wygrania a miało sens. Tak samo część naszych zrywów w XIX wieku miało jakiś sens, tylko były źle zorganizowane i wykonane.
Jest i spora druga grupa, która uważa dowódców za wręcz zbrodniarzy, a samo powstanie ocenia prawie całkowicie negatywnie, jednocześnie nie zaprzeczając, że zwykli powstańcy wykazywali się często nieludzką odwagą.
Ale jest i grupa dla których powstanie to niczym bożek, nie można nic złego powiedzieć o powstaniu, BA! nawet zakwestionować, że być może tak ociupinkę dowódcy trochę zawalili. Dla nich powstanie musiało się odbyć i było praktycznie czysto pozytywnym wydarzeniem.
Ale w takim razie czy według tych ludzi hańbą było, że powstania nie zorganizowano w Krakowie? Co tam Kraków, dodajmy do tego Poznań, Łódź, kurwa Łomżę nawet. Przypomnę pewien cytat
"Krew będzie się lała potokami, a mury będą się walić w gruzy. I taka walka sprawi, że opinia świata wymusi na rządach przekreślenie decyzji teherańskiej, a Rzeczpospolita ocaleje."
Czyli im więcej Polaków zginie, im bardziej polskie miasta będą zniszczone - tym lepiej! Kto nie wie, że w Powstaniu Warszawskim zginęło ~200 tys cywili? Wie to każde dziecko. Ale ilu zginęło żołnierzy w służbie III Rzeszy(bo już nie mówiąc tu o Niemcach...) to jakoś często jest przemilczana sprawa. Być może dlatego, że straty III Rzeszy były żałośnie małe, a być może dlatego, że tak naprawdę nie miało to znaczenia. Ostatecznie 2,3 czy 10 tys żołnierzy III Rzeszy to i tak nic nie znacząca liczba. 200 tys cywili zaś to liczba duża. A gdyby powstanie wybuchło w całej Polsce - spokojnie moglibyśmy się zbliżyć do miliona, być może więcej. Czyż nie tak? Można by oczywiście argumentować, że gdzie Poznań a gdzie Warszawa - przy warszawie byli 'Ruscy'. Tylko, że raz, że no właśnie ich nie było(o czym w sumie wiedziało dowództwo, zwłaszcza jakby poczekało trochę na informacje), a dwa przecież wiadomo jak Rosjanie działają -> zarówno militarnie(przecież nie dokonają teleportacji na lewy brzeg Wisły - swoją drogą dziwnie zapomina się o wspomnieniu, że Rosjanie nie zajęli miasta automatycznie po upadku Powstania) jak i politycznie(Polaków rozbroić/wcielić do AL).
To jest straszne, iż jeszcze do dziś Powstanie Warszawskie jest po części tabu. Nie można mówić wszystkiego, bo zaraz ktoś krzyknie, że nie jesteś prawdziwym Polakiem. Jednocześnie gdyby - uchowajcie bogowie - Polska znów wpadła w łapy jakiegoś okupanta to być może znów ktoś by wpadł na tak genialny pomysł jak PW. 200 tys ludzi to tylko statystyka, zapomina się o dramatach tych ludzi. Do tego dochodzi zniszczona polska historia - przecież różne dzieła sztuki i kultury były zwożone do miasta, by były bezpieczniejsze, a broń wywożona bo kto by wywoływał powstanie. A co osiągnięto? Nic, kompletnie nic i nawet nie było szansy. Gdy tak argumentuje, to często mi się wypomina coś w stylu 'ooo, bo mówisz to z perspektywy XXi wieku, pewno tylko uważasz, że powstania powinny te wybuchnąć co wygrały, ale ludzie wtedy tego nie wiedzieli'. No właśnie nie, bo powstanie w gettcie i tak nie miało szansy wygrania a miało sens. Tak samo część naszych zrywów w XIX wieku miało jakiś sens, tylko były źle zorganizowane i wykonane.

