MCich napisał(a): Rozchodzi ci się o women are wonderful effect? Wiem, że wiki to nie jest dobre źródło, ale na teraz starczyTo źle tłumaczy. Atrakcyjni fizycznie ludzie obu płci dostają niższe wyroki. Twierdzenie, że kobiety są obiektywnie atrakcyjniejsze od mężczyzn jest incelskim idiotyzmem.
https://en.wikipedia.org/wiki/Women_are_wonderful_effect
Ogólnie ludzie przypisują więcej cech pozytywnych kobietom(oraz atrakcyjnym ludziom). Efekt ten tłumaczy m.in. także dlaczego za takie same przestępstwa kobiety otrzymują niższe wyroki.
[Natomiast istnieje pewne zjawisko niesprawiedliwości. Kiedy np. mąż zarżnie żonę, od razu narzuca się myśl "ale totalny zjeb, taki powinien nigdy nie wyjść z więzienia, a w ogóle to najlepiej powiesić". A kiedy żona zarżnie męża, często ludzie stawiają się w roli adwokatów - a pewnie ją dręczył i już wytrzymać nie mogła, pewnie chora psychicznie, czemu rodzina nie zauważyła wcześniej problemów itp. Nie dotyczy to tylko przestępstw, ale także wszystkich drobnych wredności w życiu codziennym. Jak kierowca na drodze zastosuje jakiś innowacyjny manewr zagrażający naszemu życiu, to od razu myślimy - czasem głośno - "ty k*** p*** j*** w d*** **uju", ale jeśli ten kierowca jest kobietą to raczej pomyślimy "boszszsz, baba za kierownicą". Niepohamowany wybuch chamskiej agresji, który dla mężczyzny skończyły się oskarżeniem o mobbing i groźby karalne, kobiecie często uchodzi "a bo pewnie ma okres", "chyba jest niedoruchana, łehehehe". Facet też przecież może być niedoruchany, o czym incele doskonale wiedzą, ale nikt tego nie przyjmuje jako okoliczności łagodzącej i to jest niesprawiedliwe.
Tylko że nie ma to nic wspólnego z żadnym "women are wonderful". Kobiety są traktowane ulgowo, bo to tylko kobiety. Kobieta ma mały mózg i jej zachowania są powodowane humorami i ruchami macicy. Nie można jej traktować tak, jakby była w pełni odpowiedzialna za swoje czyny, tak jak mężczyzna. Może nikt już tak dosłownie nie mówi, rzecz jasna nikt prócz Korwina, ale wielu zachowuje się dokładnie tak, jakby tak myślało. Jest to w pewnych wypadkach korzystne dla kobiet (głównie tych wrednych) i dla tego tak dużo jest antyfeministek (głównie tych wrednych). Tylko że lekarstwem na tę niesprawiedliwość jest właśnie feminizm, czyli traktowanie kobiet dokładnie tak, jak mężczyzn.
Protekcjonalizm dotyczy nie tylko kobiet, ale w ogóle stosunków między dowolnymi nie-tak-całkiem-równymi grupami społecznymi. Polecam w tym temacie niedawne kazanie Slavoja Żiżka o Indianach i Murzynach:

