zefciu napisał(a):lumberjack napisał(a): Koniecznie obejrzyj.Obejrzałem. Zauważ, że nawet osoby, które bronią tych nadużyć nie używają linii „tak, to jest niewolnictwo, ale niewolnictwo jest OK”.
Jakich znowu nadużyć - o czym Ty pieprzysz? I podstawa prawna tych praktyk (konstytucja!) brzmi dokładnie tak, że "to jest niewolnictwo, ale niewolnictwo jest w tym przypadku jest OK". Jeszcze ciekawiej się robi gdy uświadomimy sobie że wiele z tych więzień jest prywatna (co jest IMHO patologią, ale nie z powodu "prywatnego niewolnictwa").
Nie mam też pojęcia dlaczego za niewolnictwo uznajesz tu (i lumber zresztą też) tylko pracę przymusową lub bezpłatną. Nijak to z niczego nie wynika, polecam sobie zobaczyć definicję słownikową. Niewolnictwo to przecież po prostu stan zniewolenia i nie ulega wątpliwości, że sam system więziennictwa opiera się na niewolnictwie. Cywilizacja łacińska jak najbardziej niewolnictwo akceptuje, właśnie za karę, może też pobór do wojska czy ubezwłasnowolnienie można tu uznać. Nie uznaje oczywiście handlu niewolnikami ani niewolenia ludzi z innych powodów. No a jeśli wasza antycywilizacja uważa niewolnictwo za w czambuł złe, no to tym gorzej dla niej.
zefciu napisał(a):MCich napisał(a):A poprzez swoje akcje feministki powodują, że wielu mężczyzn patrzy gorzej na kobiety.To jest chybiony argument. Bo o pokoleniu feministek, które wywalczyło prawa wyborcze dla kobiet to samo mówiono, o to samo je oskarżano i tak samo karykaturalny obraz brzydkich bab, których nikt nie wyruchał, więc są agresywne malowano. A jednak swoje osiągnęły.
Niby co osiągnęły? Użycie przez Ciebie słowa "wywalczyło" w takim właśnie aspekcie dokonanym jest przecież zupełnie na wyrost. Ogólnie to należałoby się przyjrzeć oddzielnie sytuacjom w różnych krajach, jednak na przykładzie najlepiej mi znanym, to jest Wielkiej Brytanii widać pięknie, że nie tylko były miejsca gdzie ówczesny feminizm nie tylko nieszczególnie coś w kwestii prawa głosu w wyborach do Parlamentu osiągnął, i mogłoby go nie być i niewiele by to zmieniło, ale nawet był kontrskuteczny i bez niego to prawo kobiety być może nawet uzyskałyby wcześniej.
Nie mówiąc nawet o pozostałych postulatach ówczesnego feminizmu, z których wiele nie tylko nie zostało wcielonych w życie, ale po latach nikt ich nie traktuje poważnie.
W największym możliwym skrócie: to Wielka Wojna, a nie żaden feminizm, była powodem nadania praw wyborczych kobietom i większości mężczyzn. Jedyną akcją ówczesnych feministek która jakoś się może przyczyniła do reformy była ta najbardziej niemoralna - to jest zmuszanie mężczyzn szantażem moralnym by zgłaszali się na ochotnika do woja i ginęli w jak największej liczbie w okopach.
