Dorosły mężczyzna mieszkający z rodzicami to minus. Nawet w takiej prostej sprawie - jak pójść do niego na noc, jak za ścianą matka. Poza tym mieszkanie samemu oznacza jakąś samodzielność życiową, odpowiedzialność za siebie.
Nawiasem mówiąc, odnosi się to do obu płci. Napisałam "mężczyzna", bo było o męskiej chacie. Ale z kobietami podobnie - trudno do niej pójść na noc, jak są rodzice. Trudno też spodziewać się pełnej samodzielności życiowej.
Nawiasem mówiąc, odnosi się to do obu płci. Napisałam "mężczyzna", bo było o męskiej chacie. Ale z kobietami podobnie - trudno do niej pójść na noc, jak są rodzice. Trudno też spodziewać się pełnej samodzielności życiowej.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

