ErgoProxy napisał(a): Niemniej posądzanie Becka o analizy, których nie dokonał pół roku później Gamelin, jest... odważne?Bo i realnie ewentualny plan Becka to nic wybitnie skomplikowanego nie było. Ot, stworzyć sytuację, w której Niemcy atakując Polskę wplączą się w kolejną światową wojnę nie do wygrania. Więc albo spasują, albo wplączą się w kolejną światową wojnę nie do wygrania. Kaj tu jakaś wielka filozofia?
pilaster napisał(a): Błędne rozumowanie. Dla polityków londyńskich kalkulacja wyglądała nieco inaczej. Mieli poddać się komunistom w zamian za stosunkowo niewielkie nabytki terytorialne. Sami oni osobiście niewiele zyskiwali. Mikołajczyk i dzisiaj nie ma dobrej prasy, a gdyby poddał się Stalinowi to już w ogóle.. Poświęcili polski interes w zamian za dobre mniemanie o sobie dlatego, że ów interes nie był w końcu aż tak olbrzymi.Ale czy sanacja grałaby inaczej niż rząd londyński?
Sanacja poszła dalej bo miała do wygrania dużo więcej. Przekreślenie całego fatum, które wisiało nad polską polityką od XVII wieku. Na tle tego zwycięstwa, Królewiec, czy Lwów to niewielkie straty
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


