pilaster napisał(a): Ależ skąd. Załamał się dopiero wraz ze zjednoczeniem Niemiec w latach 1866-1870
Azaliwżdy. Momentów załamania było wiele, w zależności od tego, czy patrzymy na politykę europejską, ogólno-niemiecką czy austriacką. Ale początkiem zjednoczenia Niemiec było powołanie Niemieckiego Związku Celnego w roku 1834. To było rozszerzenie strefy wpływów Prus poza jej i tak znaczne zdobycze terytorialne z wykluczeniem Austrii. Reszta jest historią.
Cytat:Cytat:System Bismarcka przetrwał jego dymisję w warunkach pokoju i wzglednej kontynuacji jakies 24 lata.
Skądże znowu. Załamał się zaraz po jego zdymisjonowaniu, wraz z rozpoczęciem przez Wilhelma II Weltpolitik, rozbudowy armii, co wystraszyło Francję i Rosję, budowy floty i parcia na kolonie, co oznaczało konflikt z Wlk Brytanią.
Bismarck dbał o to, żeby Cesarstwo miało jak najmniej wrogów. Wilhelm przeciwnie.
Starałem się przyjąć najbardziej niekorzystny dla mnie moment, czyli wybuch I Wojny Swiatowej. Wszystko przedtem to była erozja systemu, ale "point of no return" to pewnie rok 1907, Triple Entente.
Cytat:Wystarczyło doprowadzić do konfiguracji, w której Prusy/Niemcy zostałyby zniszczone, a Prusy wschodnie zlikwidowane. Albo przez koalicje polsko-brytyjsko-francuską (wersja A, B), albo przez koalicje brytyjsko-amerykańsko-radziecką (wersja C)
O ile Polska miała jakiś wpływ na doprowadzenie do sojuszu polsko-brytyjsko-francuskiego, to jaki wpływ miała na koalicję brytyjsko-amerykańsko-radziecką?
Zaraz, wróć, przecież istniała już propozycja sojuszu brytyjsko-francusko-radzieckiego, z 15.08.1939. Równała się ona z praktyczną okupacją Polski i krajów bałtyckich przez sowietów. Jeżeli sanacja istotnie planowała coś w stylu planu C, to to była najlepsza okazja. Trzeba było "pro-aktywnie"
włączyć się do rokowań i zażądać okupacji Prus Wschodnich na dodatek.Jednak tak się nie stało, a rząd polski, z tego co wiem, odrzucał możliwości powyższego sojuszu właśnie przez groźbę okupacji sowieckiej.
Cytat:W wersji A, B Polska automatycznie zapewniała sobie stabilny byt w Europie w dogodnym kształcie geograficznym. W wersji C Polska nieuchronnie dostawała się pod okupację radziecką, która jednak równie nieuchronnie musiała się w ciągu kilkudziesięciu lat rozpaść i zawalić. (już w latach 20 ukazywały się pozycje które nie tylko prognozowały upadek ZSRR, ale i podawały nawet dość precyzyjny termin - rok 1980)
A jeszcze pod koniec lat 80-tych ukazywały się pozycje, które wróżyły Związkowi Radzieckiemu trwanie na wieczność. Dlatego nie przesadzałbym z tą "nieuchronnością" z perspektywy roku 1939. W latach 20-stych ZSRR był innym państwem niż w latach 30-stych, Stalin wewnętrzną walkę o władzę wygrał dopiero w roku 1927 (wygnanie Trockiego i koniec NEP) i od tego momentu modelował państwo według swoich pomysłów.
Cytat:Bismarck nie zadbał o stabilność systemu pod swoją nieobecność (chciał być niezastąpiony?) Fundacja (Mościcki, Wieniawa, Śmigły, Beck (?)) przeciwnie.
Wieniawa? Być może, miał być "spadkobiercą cezara". Niestety, dla Mościckiego, Smigłego i Becka ważniejsze od kontynuacji planów Marszałka były osobiste interesy, więc ten nieoficjalny triumwirat wykopał go na stanowisko ambasadora w Rzymie (z pozdrowieniami od Nikodema Dyzmy?). Bo nie tylko hitlerowcy, także polscy politycy mieli osobiste interesy, które (jak zwykle politycy) maskowali racją stanu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

