bert04 napisał(a): "Mojsza" stara się stłumić umiarkowany pesymizm od czasu, jak zamiast Mikkelsena obsadzono Cavilla. To tak jakby, przenosząc na polskie realia, zamiast Lindy obsadzić Zebrowskiego...
No cóż. Zobaczymy - ocenimy. Może rzeczywiście lepiej się nie nastawiać zbyt optymistycznie, bo lepiej przeżyć przyjemne rozczarowanie, niż na odwrót.
Tak było z "Władcą Pierścieni", na który nie czekał pilaster zbyt ochoczo.
A efekt był....

