pilaster napisał(a): W rzeczy samej. Jednak ten plan nie tylko został wymyślony, ale i pomyślnie przeprowadzony i uwieńczony powodzeniem. Dla Niemców, przyzwyczajonych do wizji "Polnische Wirtschaft", fakt, że Polacy są zdolni do pomyślnego wdrożenia intrygi i polityki na poziomie Bismarcka, czy Metternicha, a zwłaszcza ogrania na tym polu samych Niemców, jest trudny do przyjęcia i akceptacji.Ino ja tu nie widzę, żadnej wielkiej makiawellicznej intrygi. Cała koncepcja jest właściwie banalna.
pilaster napisał(a): To zależy, czy hipoteza "Fundacji" jest prawdziwa. Jeżeli jest, to graliby (Wieniawa jako prezydent, "Śmigły" Rydz jako wódz naczelny i być może Beck jako premier) konsekwentnie do końca.Niekoniecznie. Kmat ma wrażenie, że chyba łapie na czym polegał plan C. Na odtworzeniu sytuacji z PWS. Niemcy walczą na wschodzie z Rosją i ją pokonują, na zachodzie z Francją, Brytanią i Stanami, i przegrywają. A potem nowy Wersal, tyle że pewnie z fajniejszymi granicami dla Polski. Wszystko zawaliło się, gdy Francja padła rok później, a sowiety znalazły się na angloamerykańskiej kroplówce jako ten, kto ma ponieść główny ciężar walk lądowych. Wtedy wszyscy znaleźli się na nieznanym lądzie. Kmat wątpi, aby sanacja miała jakieś pomysły na tę sytuację (de facto plan D).
pilaster napisał(a): Wszak upadek ZSRR tez się odwlekł o ponad 10 lat w stosunku do przewidywanego terminu.Ciekawe jak będzie z Rosją. 2020 tuż, tuż, i objawy rozkładu są widoczne gołym okiem, ale jakoś nie widać, żeby już w przyszłym roku miało walnąć.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


