Sofeicz napisał(a): Najch… z możliwych strategii. Kompletna kapitulacja i olanie wyborców.A widzisz lepszą? Wyborcy są zahipnotyzowani pińćsetplusem i łykają nawet wypady do podkarpackich burdeli na nieletnie Ukrainki. Przy takiej strategii pieprznie to szybko i dla każdego będzie oczywiste, kto winien. Przy innej i tak by władzy nie zdobyli, a tylko dłużej by to trwało. A jakby nawet zrobili to co wtedy? Jakiekolwiek próby racjonalizacji wydatków, cięć na socjalu skończą się powrotem PiSu i dalszym gniciem. Masz jakąś lepszą alternatywę?
MCich napisał(a): Jak to przekonanie, przecież jeżeli rozchodzi się o gospodarkę)a to jednak najważniejsze) to to Korwin to wolny rynek, jego ideały to coś jak USA w XIX wieku,Wiesz, Korwin jest za wolnym rynkiem, Ziobro za praworządnością, a Kaczyński przeciwko korupcji. Takie są przynajmniej deklaracje

Czemu można w nie powątpiewać.. Zauważ jakie kraje się Korwinowi podobają - Rosja, Chiny itp. Jeśli to jest liberalny ideał, to ja obawiam się, że Ikonowicz to libertarianin. Zwracają też uwagę fascynacje Korwina dyktaturami, to tak wygląda, jakby chłop czekał, aż przyjedzie Pinochet na białym koniu, obali d**okrację i ten wolny rynek ZADEKRETUJE. Nie sposób też nie zauważyć kompletnej obojętności Korwina w sprawie demolki praworządności - a przecież bez niezależnego, sprawnego sądownictwa, żadnego wolnego rynku nie będzie, najwyżej jakaś mętna oligarchia jak po tamtej stronie Buga. Przez te i inne nielogiczności trudno nie postawić trzech pytań:
1) Czy JKM faktycznie jest liberałem?
2) Co właściwie rozumie jako liberalizm?
3) Czy w ogóle rozumie z tego cokolwiek?
MCich napisał(a): do tego tak Korwin jak i Narodowcy mają jednak inny elektorat. Kuce vs dresiarze.Mnie fascynuje, jak bardzo te dwa elektoraty okazały się SUMOWALNE. Przy dużych różnicach ideowych nie powinny być.
MCich napisał(a): W pewnym sensie tak, ale liczyłem na to, że zmiana będzie in plus. Tymczasem następca po prostu... się nie pojawił.Może to i lepiej. Uważasz, że jakiś Wipler czy Berkowicz to zmiana na plus? Zwraca też uwagę porażka Gwiazdowskiego. Chłop na oko kilkaset procent sensowniejszy. Okazało się, że nie dla kucyków. Brutalna prawda - nie ma żadnego ruchu koliberalnego w Polsce. Jest tylko fanklub Korwina.
MCich napisał(a): No był, ale kiedy to było... Trochę inne czasy teraz są.Czasy niby inne a ciągle takie same.
MCich napisał(a): Chciałem by oprócz wodza pojawili się inni. Tymczasem w sumie przez te lata to był raczej odpływ tych co bardziej rozsądniejszych.Znaczące prawda?
MCich napisał(a): No właśnie, bo ostatecznie jak PO przejmie władze, a większość decyzji politycznych ma skutek w przeciągu roku, dwóch, trzech to za kolejne 4 lata PO będzie skompromitowane decyzjami PIS. Pisze to tylko jeżeli rzeczywiście decyzje PIS są aż tak złe dla gospodarki. Wcale bym się nie zdziwił, argumentacja pilastra ma sens tak jak i jego dane, które są twardymi faktami.A nad czym tu dumać, jak się rozrzuca pieniądze, jak Peron i Evita w Argentynie, to czy można oczekiwać innego finału?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

