Po prawdzie co do Gwiazdowskiego też miałem wątpliwości. Fiksacja JOWami i innymi amerykańskimi patentami, które chciał bezrefleksyjnie przeszczepiać na polski grunt sugerowały, że to jednak dureń w stylu Kukiza. Niemniej w porównaniu do Korwina byłaby to rzeczywiście olbrzymia zmiana na lepsze.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

