ZaKotem napisał(a): Ja tak właśnie miałem - film obejrzałem najpierw. I wrażenia miałem takie - jacyś smętni goście pod wpływem narkotyków snują się po pustyni, ujeżdżają dżdżownice i walczą na noże, wuj wie o co właściwie. Musi przez te dragi. A dopiero parę lat potem przeczytałem książkę, zachęcony opiniami tych, co mówili, że film nie ma z nią nic wspólnego. I mieli rację.
No to tak zamykając ten offtop, polecam miniseriale z lat 2000 / 2003. W tym drugim jedna z pierwszych ról Jamesa McAvoya. Niech tam inni marudzą na to i owo, dla mnie to była wreszcie ekranizacja.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Diuna_(miniserial)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzieci_Diuny_(miniserial)
I tego wymagałbym minimum od omawianego w temacie serialu. Wszystko więcej będzie już nadwyżką.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

