pilaster napisał(a): No litości...![]()
Na długo przed katastrofą 2015 roku to praca, przynajmniej w większych miastach, już szukała ludzi a nie ludzie pracy. W końcu skąd się wziął najazd Ukraińców, których już wtedy można było spotkać wszędzie? Bo nie było chętnych do pracy wśród Polaków.
(...)
STOP
Czasem w takich momentach zastanawiam się, jak pilaster, umysł ścisły, co to statystyki sypie z rękawa jak Zagłoba dowcipy i tnie trzema odchyłami standardowymi jak Podbipięta Zerwikapturem, może nie zauważać takich prostych zależności. Choć sam podaje je na talerzu.
A więc skąd wziął się najazd Ukraińców? Zza wschodniej granicy. Przyjechali. A teraz pytanie za sto punktów. Gdzie się podziali polscy robotnicy. Na pewno nie przeszli na 500 +, tego wtedy nie było. Znaleźli "oświeconego Janusza biznesu", co ich za godziwą stawkę zatrudnił? Poszli na swoje, jak lumber? Czy może zostali porwani, zastrzeleni i zakopani w lesie przez bojówki PiS, kiboli lub uchodźców? Być może.
Jednak dziwnie jakoś ja na mojej emigracji na każdej budowie, w każdej szkole, w każdym sklepie słyszę polski język. Ci pracownicy przenieśli się za zachodnią granicę, ewentualnie za Bałtyk lub Kanał i zamienili Janusza na Hansa, Johna i Johanssona.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

