towarzyski.pelikan napisała
Ponieważ wynikało to z opisów Margaret. Zawsze istnieje niebezpieczeństwo nałogu w większym lub mniejszym stopniu i trzeba mieć tego świadomość.
Owszem, to pomijana obecnie wręcz całkowicie kwestia rozbudzenia kobiety miłością. Wszystko sprowadzane do szybkiego seksu w wieloma partnerami i nazywanie tego .. wyzwoleniem z jakiś tam okowów. Ot, parszywienie cywilizacyjne.
Osiris napisał
Sposób widzenia, normy wynikające z chrześcijaństwa, zwłaszcza z katolicyzmu.
Raczej oceń, czy według tych norm, przedstawione przeze mnie pojęcie dobra Margaret jest dla rzeczywiście dobre. Może lepsze jest dalsze tak częste samozaspakajanie?
Cytat:Teraz opisujesz problem nałogowej masturbacji, a nie masturbacji jako takiej.
Ponieważ wynikało to z opisów Margaret. Zawsze istnieje niebezpieczeństwo nałogu w większym lub mniejszym stopniu i trzeba mieć tego świadomość.
Cytat:Tymczasem dla wielu kobiet seks (tradycyjnie rozumiany) mógłby nie istnieć.
Owszem, to pomijana obecnie wręcz całkowicie kwestia rozbudzenia kobiety miłością. Wszystko sprowadzane do szybkiego seksu w wieloma partnerami i nazywanie tego .. wyzwoleniem z jakiś tam okowów. Ot, parszywienie cywilizacyjne.
Osiris napisał
Cytat:Ale kto określa czym jest to tzw. "autentyczne dobro drugiego człowieka"? Gladiator?
Sposób widzenia, normy wynikające z chrześcijaństwa, zwłaszcza z katolicyzmu.
Raczej oceń, czy według tych norm, przedstawione przeze mnie pojęcie dobra Margaret jest dla rzeczywiście dobre. Może lepsze jest dalsze tak częste samozaspakajanie?

