ZaKotem napisał(a): Podobnie jak wiele innych rzeczy. Jeśli więc w podręczniku tyle samo miejsca poświęcono świadectwom wiary Marcinów i Maryś, którzy zjebali sobie spektakularnie życie wzywając Boga nadaremno, chodząc na zakupy w niedziele i wpieprzając kebab w piątki, to oskarżenie o fiksację genitalną katechetów jest niezasadne.
Fiksację genitalną mają raczej Margaret i media, które się tymi podręcznikami zajmują, bo nikt się nie przypierdala do podręczników od religii za to, że poruszają jakiekolwiek inne zasady wiary, np. czy wolno sobie robić kolczyki/tatuaże, pić alkohol, palić szlugi i tak dalej. Przeszkadza im tylko, kiedy podręcznik mówi, żeby nie marszczyć freda, nie bzykać przed ślubem i nie brać piguł. Zupełnie jakby tylko marszczenie freda było warte obrony.

