bert04 napisał(a): Mógłbym powtórzyć powyższe z pewnymi zmianami co do Twojego "LG+ to część liberalizmu". Bo nie, nie jest. Liberalizm wyczerpał się w momencie, w którym LG+ przestało być karalne.Wtedy wyczerpała się co najwyżej skrajnie prawicowa, anarchokapitalistyczna wersja liberalizmu, według której jedynym realnym ograniczeniem wolności człowieka jest przemoc, a w szczególności przemoc ze strony aparatu państwowego.
Cytat:Obecnie stawka toczy się nie o brak kar ale o przyznanie praw, które dotychczas były dla pewnej grupy osób.Nie dla "pewnej grupy", tylko dla prawie każdego. Brak uprawnienia, będącego powszechnym, jest odbierany jak kara. Ponadto, w Polsce akurat mniej o formalne uprawnienia chodzi, a bardziej o nieformalną, kulturową tolerancję.
Cytat:Przykładowo dla kobiecych sportsmenek, że nie muszą konkurować z facetami. Dla małżeństw hetero starających się o adopcję, że nie będą konkurować z małżeństwami homo.Zupełnie nie rozumiem tej analogii. Kobiety nie mają szans w sportowej rywalizacji z mężczyznami, bo mężczyźni są silniejsi. A małżeństwa hetero nie chcą konkurować z homo (ile jest takich w Niemczech?) z analogicznego powodu?
Cytat: Można tu dyskutować, na ile te przywileje miały sens kiedyś, na ile mają sens w przyszłości i jak daleko idą konsekwencje posuwającego się rozmycia definicji płci. Ale nie pisz, że to wszystko da się podciągnąć pod "liberalizm bez granic".No właśnie można. Bo liberalizm to brak przywilejów dla grup i równość, dlatego każdy istniejący przywilej - i to nie tylko w prawie, ale również nieoficjalny, kulturowy - w imię tej właśnie, a nie żadnej innej ideologii jest albo likwidowany, albo rozszerzany.

