ZaKotem napisał(a): Anarchoprawacki liberalizm głosi, że wolność jest naruszana tylko w jeden sposób - poprzez przemoc fizyczną. Socjallewacki liberalizm dopuszcza jako siłę zniewalającą także przemoc psychiczną.
Przyznaję, że to dla mnie novum. Dotychczas zakładałem, że socjallewacki liberalizm dopuszcza "przemoc materialną" jako siłę zniewalającą, czyli miał za zadanie wyrównywać szanse w wykształceniu, przed sądem, w sporach konsumentów z producentami itp. między stroną materialnie słabszą i mocniejszą. Głównie przez prawo, ale w jakimś stopniu też przez dopuszczenie przywilejów, stypendiów, nawet jakichś dotacji.
"Przemoc psychiczna" jako siła zniewalająca brzmi bardzo... gumowo, można tu wiele wpakować. Może jakiś przykładzik, gdzie zasada "moja wolność nie może ograniczać Twojej wolności" odnosi się do tego właśnie? Bo mi chwilowo nic do głowy nie wpada.
Cytat:Rozdzielenie toalet powstało w celu ochrony godności kobiet przed oblechami. Czystym przypadkiem obojnacy zostali trochę pokrzywdzeni takim podziałem,
Bezedura. Problem nie leży w oblechach, bo wtedy mężczyźni (i kobiety?) hetero byliby dyskryminowani przez zmuszanie do wspólnej toalety z mężczyznami (i kobietami?) homo. Co słychać czasem z opowieści z więziennych pryszniców. Problem jest natomiast z autoidentyfikacją osób trans, które chcą (czy słusznie czy nie, osobna sprawa) być uznawane ze płeć nie do końca zgodną z biologią. Zgoda, uni-sex-toalety rozwiązałyby problem. Ale dopóki na drzwiach będzie widniał trójkąt lub kółko, albo w cywilizowanych krajach obraz faceta lub kobiety, to osoba "uważająca się" za kobietę (lub faceta) będzie chciała tam iść.
Cytat:A skoro wraz z rozwojem cywilizacji i pornografii (entuzjaści oglądania damskich genitaliów mogą to robić dużo wygodniej, niż zakradając się w kiblu) takie ryzyko wyraźnie zmalało
... a wraz z rozwijem miniaturowych kamerek ryzyko wzrosło.
Cytat:wartość społeczna dobrego samopoczucia nielicznych obojnaków zaczyna się zrównywać z dobrym samopoczuciem coraz rzadziej molestowanych w toalecie kobiet.
Właśnie poruszasz jeden z punktów, przez który społeczność LGBT oddziela się od społeczności feministek. Komfort psychiczny kobiet jest pewną wartością, i tu nie chodzi tylko o ochronę przed oblechami, ale też o poczucie higieny, intymność, być może też pewną niechęć do oglądania i podglądania jak i bycia oglądaną i podglądaną. Być może nie do końca racjonalne. Ale czy komfort psychiczny takiej kobiety z brodą, żeby mogła wybierać, gdzie chce siusiać w zależności od chwilowej identyfikacji płciowej nie jest też nie do końca racjonalny? I kto ma oceniać, czyj komfort jest bardziej wartościowy?
To drobna sprawa, ale punktów spornych jest więcej.
Cytat:W sporcie jest to istotny problem, ale przecież zawsze był, odkąd istnieje zawodowy sport kobiet. Żadna ideologia nie przyczyniła się do jego powstania. A poza sportem problem nie istnieje.
W sporcie ten problem się uwypukla. Wszędzie tam, gdzie kobieta dostaje jakiś bonus wyrównujący jej fizyczną słabość (wojsko, może policja) "kobieta z brodą" będzie chciała też z niego skorzystać. Alternatywą jest likwidacja bonusu, patrz niżej.
Cytat:Przecież dokładnie o równość szans chodzi. Nie o równość dochodów czy równość w mieniu racji. Każdy udzielony z góry przywilej dla jednej grupy oznacza ograniczenie możliwości wyboru dla reszty. Dlatego nie mogą istnieć przywileje. Jakość życia może zależeć od tego, co się ma, ale nigdy od tego, kim się jest.
Ech ZaKotem, chyba nie uważałeś, jak to pisałeś. Najpierw deklarujesz jakieś socjal-liberalizmy, a teraz takie bzdury o znoszeniu przywilejów? Czy parkingi dla osób niepełnosprawnych ograniczają osoby pełnosprawne? Oczywiście! Ich celem jest jednak wyrównanie szans dla tej wąskiej grupy, żeby w końcowym rachunku miała równe szanse na zakupy, pracę i kino, jak osoba, która może parkować parę przecznic dalej i przejść kawałek na piechotę. Nowoczesne społeczeństwo jest pełne takich wybiórczych przywilejów ale i ograniczeń, tak dla kobiet (p.w.), jak i dla dzieci (zakaz pracy, niekaralność itp.). Teza, że liberalizm znosząc przywileje wyrównuje szanse jest tezą niemądrą.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

