Cytat: Więc różnica między nami sprowadza się do tego, że Twój "zdrowy facet" to dla mnie raczej "niedojrzały facet", resztę można by przepisać.
Uwielbiam nazywanie niedojrzaloscia naturalnych, instynktownych zachowan, które sprowadzaja sie do tego, ze w pierwszej kolejnosci rozwaza sie do zwiazku najbardziej atrakcyjne fizycznie partnerki. Fajnie, zeby partnerka byla dodatkowo fajna psychicznie, ale jesli fizycznie jest kleska, a nie jest jedna na milion, która psychicznie jest spoko, to nie widze powodu, dla którego facet mialby zrzekac sie tej "niedojrzałosci". Jedyne co mi przychodzi do glowy, to ze taki facet sam siebie uwaza za samca posledniej kategorii, doskonale wie, ze nie moze sobie pozwolic na naprawde atrakcyjna kobiete, wiec pozniej racjonalizuje, ze przeciez liczy sie wnetrze. Cóz, z braku laku i kit dobry.
Cytat:Zgoda, o tym też piszę. Tylko że nie uważam tego za oznakę zdrowego ego. Kiedyś Machiavelli napisał, że głupi król otacza się doradcami głupszymi, żeby się czuć przy nich mądrzejszy, a mądry król otacza się mądrzejszymi doradcami, bo chce być lepszym władcą. Podobną zależność widzę w tego typu parach, albo facet chce się dowartościowywać głupotą dziewczyny, albo nie czuje ujmy na pewności siebie, jeżeli uczy się od kobiety. Ba, powiem Ci w sekrecie, że nawet od własnych dzieci można się uczyć. Ale nie każdy to potrafi.Tylko ze ten mechanizm doboru pod względem inteligencji bedzie sie roznil w zaleznosci od charakteru relacji. Mądry król jako doradce bierze sobie mądrego czlowieka, bo ma z tego korzysc, ale on z tym doradca do łożka nie bedzie szedl, nie musi go dominowac. Tymczasem w relacjach damsko-meskich bez tego elementu dominacji i uległosci, znika cala magia erotyzmu, pozostaje relacja homoseksualna pomiedzy równymi sobie partnerami albo relacja odwrocna, kiedy to kobieta jest dominujaca, a kobieta jest dominujaca kiedy przyjmuje role matki. Zwiazek pomiedzy taka kobieta i takim mezczyzna to takie wysubtelnione kazirodztwo.
Warto zaznaczyc, ze ja tutaj pisze o takiej relacji jeszcze swiezej, gdzie ogien milosci nie przygasl, pozniej oczywiscie to sie moze zmienic i para moze zostac rownymi sobie przyjaiciolmi. To jest naturalna kolej rzeczy, ze w pewnym momencie milosc zmyslowa po prostu sie konczy. Z biologicznego punktu widzenia nie jest zwyczajnie potrzebna, bo dzieci juz zostaly splodzone.
Cytat:Ale pelikanku drogi, przecież to jest nadal zmiana kursu. W pamiętnym poście krytykowałaś nie "celowanie w same starsze kobiety", ale właśnie nawet przypadkowy pojedynczy związek. Przypomnę może, że ta chryja rozpoczęła się, jak MCich wspomniał, że do niego podwalała się właśnie taka kobieta. Sztuk jeden. I że on - jego prawo - nie wyobraża sobie takiego związku...Ale Ty jesteś zakręcony... w pamietnym poscie zwrocilam uwage na to, ze postawa MCich, ktory nie jest zainteresowany kobietami 30+, jest calkiem normalna, bo większosc facetow takie stare kobiety programowo omija. Tak samo jak normalne jest, ze wiekszosc kobiet programowo omija facetow znacznie mlodszych od siebie. Natomiast fakt, ze akurat im się trafi pasujaca osoba z takiej kategorii, nie przekresla tego programowego unikania osób z takiej kategorii. MCich pisal wyraznie, ze nim sie interesuja tylko kobiety 30+ i skoro napisal, co napisal, to poki co nie trafil na taki przypadek 1 na milion, który bedzie dla niego atrakcyjny (np. 50+ latka wygladajaca na 30+).
Cytat:OK, żeby nie wałkować tego od nowa: zgodzisz się z tezą, że pojedynczy indywidualny związek oceniamy inaczej, niż "specjalizację" w pewnym przedziale wiekowym? Czy nadal uważasz coś w stylu, że Anna Nicole Smith w związku z J. H. Marshalem to coś estetycznego, a Madonna (piosenkarka) z Jezusem (Luzem, modelem), już nie?Ja w ogóle się nie wypowiadam o pojedynczych związkach, bo mnie - jako filozofa - interesują ogólne prawa rządzące światem, a nie jakieś pojedyncze fakty, które nie mają większego znaczenia w ocenie całości. Teraz jak to napisales, uswiadomilam sobie, ze caly nasz spor na forum (nie dotyczy to tylko tego tematu, tylko chodzi o taki metaspór forumowy) wynika z tego, ze mnie interesuje zupelnie co innego niz Ciebie. Mnie interesuja uogólnienia, Ciebie pojedyncze fakty, mnie jakies całości, Ciebie dziury w całym. Zastanawiam się, czy miedzy nami w ogole mozliwa jest owocna rozmowa, jesli prawda jest ta moja obserwacja.
Cytat:Powiedz mi najpierw, co to za kategoria "młoda lub wyglądająca na młodą". Chcesz jakąś furtkę, żeby nie musieć wprowadzić kategorii "starsza ale atrakcyjna"?
Przeciez atrakcyjnosc kobiet satrszych wlasnie stad wynika, ze mimo slusznego wieku wygladaja mlodo - maja jedrna skore, malo zmarszczek, fajna sylwetke, brak zwisow. To sa cechy zwiazane z mlodoscia. Wraz ze starzeniem ciala, które ludzie próbuja jakos zatrzymac/przyhamowac, ida takie wlasnie zmiany, czy Tobie sie to podoba czy nie.
Cytat:Już nie wiem, jak Ci pewne podstawowe rzeczy uświadomić. Twój ideał piękności i atrakcyjności nie jest niczym naturalnym. Bazuje wprawdzie na pewnych instynktach, ale w tej konkretnej formie został Ci wtłoczony. Przez całe wieki i w różnych kulturach ideał piękności opierał się na jednym: bogactwie. W społeczeństwach biednych atrakcyjne były kobiety grube, bo dożywione. W społeczeństwach bogatych tania żywność powoduje otyłość, więc atrakcyjne są kobiety chude. W społeczeństwach rolniczych praca na polu wiązała się z opalenizną, więc atrakcyjna jest bladość. I wiotkość. W społeczeństwach industrialnych i post-industrialnych praca jest w pomieszczeniach zamkniętych, więc atrakcyjna jest opalenizna. I umięśnienie. Przykładów można by mnożyć, ale także wiek jest oznaką zamożności. Starszy facet już się dorobił, więc stać go na dom. Panna w średnim wieku oznacza, że rodziców nie było stać na posag.
Teraz juz nie wiem, czy Ty znowu nie czytasz ze zrozumieniem, czy rżniesz głupa. Gdzie ja cos pisalam o tym, ze atrakcyjnosc jest zwiazana z masa ciala albo opalenizną? Pisalam o uniwersalnych wytycznych, ktore sa ponadkulturowe takich jak odpowiednie proporcje ciała i twarzy, gładka skóra, błyszczace wlosy.
Cytat: Zamiast siedząc w wannie oglądać wątpliwej jakości pornole, oglądnij to. Może rozjaśni Ci parę spraw
Tak sie sklada, ze mam konto premium. Cytujac klasyka - nie oglądam byle czego.
