bert04 napisał(a): Zbiór zasad i norm, a także postrzeganie świata i samego siebie w grupie społecznej określającej samą siebie jako LGBT+. Także wyrażanie, osiąganie i utrzymywanie celów politycznych tejże grupy.Czy Bert się kiedyś zastanawiał, dlaczego nie mówi się nigdy "ideologia katolicka"? Dlaczego Kościół nigdy nie używa wobec swojej propagandy tego sformułowania?
Miałbyś jakieś lepsze określenie tego zbioru, niż "ideologia"?
Problem z pojęciem "ideologia" jest taki, że ma ono raczej pejoratywną konotację wśród szerokich mas. Najczęściej przecież chodzi o jakieś jedynie słuszne przekonania, które należy propagować i walczyć za wszelką cenę, czasem nawet z użyciem siły. Z czym kojarzy się to rzeciętnemu Kowalskiemu? Komunizm, socjalizm, faszyzm czy nazizm - takie pojawiają się w umyśle powiązania. Oczywiście katolicyzm nigdy nie jest używany w tym kontekście, a przecież pasuje jak ulał.
Jeśli ktoś przepytałby osoby uczestniczące w marszach równości to pewnie okazałoby się, że mamy do czynienia z ludźmi o różnych poglądach politycznych społecznych a także religijnych, których łączy zrozumienie dla różnorodności światopoglądów, wrażliwość na krzywdę dyskryminowanych z powodu orientacji seksualnej oraz potrzeby mniejszości społecznych czy kulturowych. Nie są to sami transi, którym przeszkadza brak odzielnej toalety ani drag-queen zabawiający się kukłą Jędraszewskiego. Tak naprawdę zdecydowana większość to zwyczajni ludzie, którzy domagają sie równego traktowania - dokładnie tak samo, gdy kobiety domagały się swoich praw sto lat temu. Czy można stwierdzić, że kobiety dziś, korzystając z przysługujących im praw propagują ideologię feminizmu?
Teoretycznie być może tak, ale wydźwięk samego wyrażenia "ideologia" jest conajmniej niefortunny i nieprzypadkowo powtarzany w mediach, aby w podświadomości obywatela pozostało nieprzyjemne skojarzenie.

