DziadBorowy

Bert04
Na Ćwilin wchodzą (zwłaszcza z namiotem) jednak nieco inni ludzie niż na Giewont, więc zakładam, że jeśli z jakichś powodów zlekceważyli ostrzeżenia Dziada, to niekoniecznie musiały to być one równie irracjonalne co przemożna chęć zrobienia sobie foty na tle panoramy Gorców.
Ps.
Co jest nie tak w chodzeniu po górach w sandałach?
Cytat:W pierwszym przypadku bym jednak zszedł na dół, gdy pogoda jest burzowa planuję trasę tak, aby wczesnym popołudniem albo już być na dole albo schodzić. W drugim nie wiem, pewnie przy decyzji posiłkowałbym się aplikacjami pogodowymi, zazwyczaj nawet w górach momentami zasięg można chwycić. Tak patrząc na mapę pewnie bym schodził do Węgierskej Górki bo tu wyboru nie ma większego.Ja w pierwszym przypadku dokończyłem piwo i zacząłem biec w kierunku przełęczy Kubalonka, a stamtąd marszo(gdy pod górę)-biegiem(gdy w dół) pognałem na Przysłop i Baranią. Skoro burza będzie dopiero popołudniu lub wieczorem, a jest dopiero 11 to nie ma się czym martwić – zwłaszcza, że gdyby naprawdę zrobiło się źle, to po drodze jest się gdzie schować (knajpki na Kubalonce, schronisko na Stecówce, schronisko na Przysłopie) i dokąd wracać (Wisła Głębce na wyciągnięcie ręki). W drugim przypadku po prostu postarałem się jak najszybciej minąć Glinne z jego wiatrołomami i kilkoma sterczącymi jak piorunochrony drzewami(ostatnie podejście i najwyższy punkt przed zejściem do W.G.), a potem, już w strugach deszczu i przy akompaniamencie gromów, zbiegałem do Węgierskiej Górki. I co, jestem rozsądny, czy powinienem założyć klapki i wybrać się na Giewont?

Bert04
Na Ćwilin wchodzą (zwłaszcza z namiotem) jednak nieco inni ludzie niż na Giewont, więc zakładam, że jeśli z jakichś powodów zlekceważyli ostrzeżenia Dziada, to niekoniecznie musiały to być one równie irracjonalne co przemożna chęć zrobienia sobie foty na tle panoramy Gorców.
Ps.
Co jest nie tak w chodzeniu po górach w sandałach?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.

