freeman napisał(a):Zapytałabym, czy krzak nie może mi przysłać kilku diabłów chcących kupić ludzkie dusze po śmierci w zamian za jakieś prezenty. Diabły były w bajkach bardziej komunikatywne i szło z nimi pogadać, może nawet je pomacać po futrze i obejrzeć im z bliska pazurki szpony na łapach.gąska9999 napisał(a): W dzisiejszych czasach Bóg Jahwe nie przemawia z płonącego krzaka. Gąska by użyła gaśnicy samochodowej lub wezwała wóz strażacki do tego płonącego krzaka.
A co by gąska zrobiła, gdyby pomimo usilnych prób ugaszenia ognia krzak nadal płonął a z jego wnętrza dawał się słyszeć głos : "No i co, malutka, co teraz wymyślisz?"
Ogień można ugasić przez odcięcie dopływu tlenu, a jeśli to nie pomaga to znaczy, że nie jest to ogień tylko coś z wyglądu przypominające ogień.
Spróbowałabym wziąć na suchy długi patyk trochę tego ognia może by się w nauce do czegoś przydało (jakby tego nie szło ugasić odcięciem dopływu tlenu).
Spytałabym też czy mogę dostać od płonącego krzaka jakieś 20 kg złota w dobrze wykonanej biżuterii typu pierścionki to bym zaniosła do punktu skupu złomu złota małymi porcjami, żeby nie podpadło i dostałabym trochę kasy.
Rozmowy o teologii z płonącym krzakiem nie bardzo mają dla mnie sens. 20 kg złota udźwignęłabym w 2 siatkach nawet do tramwaju.
ZaKotem napisał(a):Co do Papieża to Papież się wywyższa na takiego nadludzia, który nie ma pupy i który nie zdejmuje do prania brudnych majtek. Wywyższa się z tą boską nieomylnością i chyba jest też jakiś zwyczaj, żeby przed nim klęczeć. To mi się kojarzy z książką Faraon, którą akurat czytałam chyba nawet więcej niż jeden raz. Zwierzchnicy Kościoła nie byli tam pokazani w dobrym świetle. Przyklęk przed Królem mnie tak nie razi, bo jest to klimat pozdrowienia z dawnej tradycji i trwa krótko np. 3 sekundy. Klęczenie przed Papieżem albo biskupem razi mnie już "Faraonem". Nie wiem jak Papież może być nieomylny chyba, że będzie mówił o pogodzie jaka jest dzisiaj na Placu Świętego Piotra jak stamtąd przemawia i jak informuje która godzina jest na jego zegarku. Bo Papież się na wielu rzeczach nie zna np. na nauce oraz nawet na gospodarce i ekonomii. Poza tym Papież nie mówi, że on podchodzi do religii i teologii na podstawie tego co sam WIE i co przypuszcza ale na podstawie tego w co WIERZY. Można powiedzieć, że Papież gdy mówi stara się nie kłamać w co WIERZY, ale nie że to co mówi to jest jego nieomylna wiedza. Papież myli w tym momencie swoją wiarę ze swoją wiedzą. On sam mówi,że w zakresie religii kieruje się wiarą a nie wiedzą i dociekaniem. Więc kiedy papla z okna Watykanu to nie prezentuje swojej wiedzy tylko wiarę. Nieomylność w wierze brzmi inkwizycją i stosami dla czarownic i nie ma sensu logicznego, Papież nie ma wiedzy, żeby mówił nieomylną wiedzą, więc on sam nie wie co mówi.gąska9999 napisał(a): Papież chyba sam sobie nie pierze majtek.Chyba nie. Przypuszczam, że prezesi banków również rzadko to robią. Ale co tu mówić o papieżach czy prezesach, skoro według badań CBOS 80% mężczyzn w Polsce nie zajmuje się praniem swoich majtek?
https://www.newsweek.pl/polska/spoleczen...ow/76hgjk5
Cytat: Wydaje mi się to krępujące, żeby dawać swoje brudne majtki do prania sprzątaczce albo gosposi.A nie wydaje ci się krępujące spuszczać wodę w kiblu, i tym samym dawać swe odchody pod opiekę kanalarzom i oczyszczaczom wody?
Cytat:Jak miałam chyba 10 lub 11 lat to koleżantka dała mi z własnej inicjatywy do powąchania brudne wyjęte z pralki (składowane w pralce) majtki od swojej matki.Naprawdę odczuwam żal z powodu twojego trudnego dzieciństwa, w jakiś sposób wyjaśnia to twoje obecne zainteresowania.
Cytat:Zakonnice chyba też same nie piorą sobie majtek, może jeszcze noszą majtki wspólne.A kto według gąskowych fantazji pierze majtki zakonnicom?
Co do majtek to Papież mógłby pokazać z okna Watykanu swoje brudne majtki wtedy byłby bardziej ludzki i normalny Franek a nie ten patos jaki ma.
Nie ma "wiedzy objawionej", może być przekaz od Matki Boskiej w Fatimie - to nie jest wiedza, to jest jakaś informacja.
Gąska ma wiedzę, że 2+2=4 - to jest własna wiedza gąski, wiedza, w zakresie technologii jest już podzielona w różnych ludziach naukowcach i inżynierach i już nie każdy inżynier ma całkowitą wiedzę w swojej specjalności tylko ogarnia część zagadnień szczegółowo a w innych ma orientację ogólną, dlatego też czasem w konstrukcjach, technologiach i projektach występują różne błędy które z czasem są wyłapywane a błędy są nie tylko dlatego, że ktoś sam coś niestarannie zaprojektował, policzył lub skonstruował tylko że po części oparł się o cudzą wiedzę której sam nie sprawdził i nie zweryfikował, jest to coś pomiędzy zaufaniem-do-innych-inżynierów-technologów--a-wiarą-że-coś-jest_OK to nie jest do końca wiedza coś czym posługuje się konstruktor, technolog lub inżynier tylko wiedza-zaufanie-wiara.
Loty na Księżyc to dla gąski dość silna-wiedza, nie jest to jednak własna 100%-wiedza tylko także wiedza-zaufanie-wiara, bo gąska na Księżycu nie była.
Z tą wodą spuszczaną w kiblu to przesada. W ściekach kupy są anonimowe i od większego przekroju ludzi. Co innego byłoby z kupą jakiegoś prezesa albo polityka podłapaną boczną rurą z sąsiedniego pokoju/łazienki w jakimś hotelu. Widziałam na filmach jak mafia podrzuca jakimś politykom do łóżka końskie głowy - ale tylko na filmie - bo w telewizji z wiadomościami z reala nie za bardzo pamiętam - a też nikt nie opublikował ile takich głów konia podrzuca się rocznie do łóżek politykom i ważnym prezesom w różnych krajach. No ale w ramach żartu podrzucenie przez mafię podłapanej w hotelu kupy polityka do parlamentu czy innego sejmu byłoby chyba krępujące. Tak samo podrzucenie do parlamentu brudnych majtek polityka.
To jest takie trochę mniej krępujące podrzucanie przez faceta swoich brudnych majtek do prania żonie. Chociaż słyszałam chyba przynajmniej od kilku kobiet, że nie piorą mężom skarpetek - o majtkach akurat nie pamiętam..Jednak gosposia wydaje mi się krępującą osobą, żeby zlecać jej pranie majtek od dorosłych zdrowych osób.

