Łazarz napisał(a): Ale dlaczego miałbym odwalać za Ciebie robotę? Piszesz tu sobie post w stylu "haha, bzdury plotą" i nie potrafisz absolutnie w żaden sposób tego uzasadnić.Mógłbym posłużyć się Twoim: "wystarczy se wyguglować" .
Cytat:Sprawdzałem, taka pozycja jak najbardziej istnieje, nic w tym mitycznego.Oczywiście, że istnieje; zamiast "mitologiczną" powinno być "mitologizującą".
Cytat: Jedna książka o charakterze raczej publicystycznym nie jest źródłem w sensie naukowym, ale w dziennikarstwie jak najbardziej wystarcza.Są książki płaskoziemskie o charakterze publicystycznym - w takim dziennikarstwie, jaki prezentuje Zwoliński też by wystarczyły.
Cytat:Oto jest więc to, co powinieneś zrobić: bierzesz książkę i sprawdzasz przypisy. Jeśli ich nie ma, win - już nie musisz czytać dalej, dowiodłeś swego. Jeśli są - robisz to co się robi z, nie wiem, takim Deschnerem np: po kolei patrzysz do źródeł i odkrywasz, że prawie wszystkie tezy to jakieś brednie. Bo wiesz, na razie to wygląda to tak, że odwaliłeś tu akcję pod tytułem: to niezgodne z moim światopoglądem, więc to nieprawda.No nie, chodzi o to, że teza o "konstytuuowaniu światopoglądu nazistowskiego przez homoseksualizm" jest z dupy wzięta - żaden porządny historyk nie dochodzi do takich wniosków na podstawie źródeł. I dziwne, że osoba, która rzekomo tak dba o rzetelne informacje ( w przeciwieństwie do gimbo-dawkinsowych ateistów) w ogóle ma wątpliwości w tej sprawie.
Zwoliński pisze:
"Z miliona dwustu tysięcy homoseksualistów w Niemczech w końcu lat 20., bądź dwóch milionów w 30. XX wieku, jak szacował Heinrich Himmler, maksymalnie 150 tysięcy dotknęły krótkie wyroki w więzieniach i 15 tysięcy – dłuższe w obozach. Szacuje się, że ok. 6000 z nich tych obozów nie przeżyło. Należy o tym pamiętać, ale od razu holokaust?"
Należy pamiętać, że Zwoliński próbuje uzasadnić tezę o "nazistowskim gejostanie" i pisze, że zginęło "tylko" 6 tysięcy. W ogóle liczby podane powyżej Zwoliński chyba wyczarował z kapelusza ponieważ nikt nie jest w stanie dokładnie powiedzieć ilu homoseksualistów zmarło w obozach a ilu represjonowano ponieważ po wojnie ich prześladowania były kontynuowane i nie ma na ten temat dokładnych danych. Niektóre szacunki mówią o ponad 200 tysiącach zabitych. W ogóle, aby teza o ścisłym powiązaniu nazizmu z gejostwem miała sens, to powinno nie być praktycznie żadnych reperkusji. Faktem jest, że geje w lądowali w obozach kategorii III a ich pozycja była niewiele lepsza od Żydów. Tortury, eksperymenty medyczne czy gwałty z pewnością nie były raczej wyznacznikiem uprzywilejowania.
"W SA cały korpus oficerski to byli homoseksualiści. Bycie „homo” można wręcz uznać za warunek awansu."
Himmler czy czasem Hitler przymykali oko na homoseksualizm niektórych oficerów z racji na ich zalety przywódcze i ogólnie przydatność. Natomiast samo prawo (paragraf 175) od czasu przejęcia władzy przez hitlerowców było egzekwowane bardziej drastycznie i wzmocniono homofobiczną propagandę - liczba aresztowanych z tego paragrafu wzrosła z 948 do 3700 w 1935 r, aż do ponad 8 tys. w 1939 r. Ale jakoś w SA, SS, NSDAP gejostwo kwitło nieprzerwanie - czyżby spisek?
"Lively i Abrams o homoseksualizm posądzają samego Adolfa Hitlera, argumentując, że za młodu mieszkał w Wiedniu w pensjonacie zasiedlonym przez męskie prostytutki."
A ja posądzam towarzysza Stalina o pedałowanie bo spraszał oficerów na imprezy do swojej willi i jeszcze do tego upijał ich. To nic, że nie ma na to żadnych dowodów.
http://www.pink-triangle.org/ptps/revresp.html

