Gladiator napisał(a): Naukowcy mogą badać i badać zjawisko Meltdown Hipothesis. W zależności od stanu wiedzy w danej chwili będą się skłaniać ku stanowisku tworzenia środowiska przyjaznego lub nieprzyjaznego. Tertium non datur, są to ramy w których nauka tu nie przekroczy.Tylko właśnie ja nie bez powodu o tym Meltdown. To jest przykład sytuacji, gdzie na z pozoru mamy oczywiste wnioski i dopiero zgłębienie wiedzy pozwala dowiedzieć się, że prawda jest inna. I stawiam orzechy przeciw diamentom, że miażdżąca większość zapytanych nieuanukowców wskazałaby - bez rozeznania - błędną odpowiedź.
Jedną rzeczą jest nabywana wiedza, drugą rozumienie istnienia pewnych ram. Gdyby zapytać zwykłego człowieka np obserwującego przyrodę, dałby być może właściwą odpowiedź do której nauka doszła pod długich badaniach. Nie znaczy to oczywiście, że należy lekceważyć naukę. Przypomina jedynie o jej nie fetyszyzacji jako klucza do zrozumienia wszechrzeczy.
Cytat:Arcyciekawe jako takie. Znaczy tylko, będzie to korzystne dla przyrostu naturalnego, czy nie będzie? Pozyskiwanie imigrantów przez wymierająca państwa jako priorytet, mówi samo za siebie. To jest istotna rzecz - być, albo nie być.Przyrost naturalny ma wtórne znaczenie, liczy się przeżywalność osobników.
Jeśli nie sprzyja, to bez znaczenia.
W przypadku ludzi wpływ na przyrost w kwestii homo jest znikomy, bo to marny ułamek całego społeczeństwa, ba, niektórzy hetero nie mają dzieci.
I teraz przykłady: dla trzmieli, gdzie również część osobników nie posiada potomstwa, jest to korzystne, bo pomagają innym trzmielom przetrwać zimę. Dla ampularii, w małym jeziorze, przyrost jest równy 1000% lub więcej co często doprowadza do zniszczenia parametrów zbiornika i śmierci wszystkich osobników. Przed taką śmiercią broni się natomiast tylomelania, która wydaje ma świat jedno, dwa młode.
Cytat:Niewątpliwie życie seksualne insektów jest barwne i ciekawe. Bywa tu na forum zwolennik naśladowania przez człowieka pożycia płciowego małpiszonów Bonobo, jako inspirującego dla ludzkości. Natomiast przykład inspiracji życia człowieka poprzez zachowania powyższych insektów jest prawdziwym postępem na wyjątkową skalę. Najwyraźniej wynika to z przestawienia wajchy z antropocentryzmu na biocentryzm.Tak, bonobo są chyba najgorsze, bo nie robią tego odruchowo jak insekty tylko, zdaje się, z czystego hedonizmu.
W tej sytuacji rzeczywiście ideologia LGTB jest świetnym sposobem na mieszanie w głowach przy całkowitej bezbronności umysłu.
A mnie chodziło jedynie o to, że nie można zachowań homo traktować jako nienaturalne, skoro w naturze powszechnie występują. W sumie, nie wiem czy pisałem, moje ramirezki też były homo.bert04 napisał(a): Biedni patolodzy...To przez pracę...
ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com

