Lampart napisał(a): w jednym przypadku było już tak, że brakowało jedynie mojego zaproszenia na kawę, ale stwierdziłem że tak naprawdę nie chce - miałem zły nastrój i jakieś kompleksy tego dnia. Pomyślałem, że na bank mnie odrzuci na spotkaniu, bo bardzo ładna i zaradna w życiu. Przestałem jej odpisywać i wyrzuciła mnie z kontaktu... No skoro jest taka porywcza, to dobrze, że nie poszedłem na spotkanie.
Hmm... następnym razem nastaw się na to, że i tak Ciebie odrzuci, ale zaproś na kawę mimo to. Najlepiej, zaproponuj jej, żeby wybrała lokal ("Ja stawiam ale Ty wybierasz" czy coś takiego). Poznasz nowe miejsce, nabierzesz ogłady, wypróbujesz może tekst, co do którego nie jesteś pewien, czy jest śmieszny czy głupi czy obraźliwy. A jak ciebie odrzuci? Nic nie stracisz poza czasem i postawieniem kawy. A zyskasz ogłady, obycia... i adres jakiegoś romantycznego lokalu. Jak będziesz gotów się zaangażować na 100%, to się przyda.
Oczywiście jest szansa, że trafisz na jej "dziwny" dzień i wyzwolisz jakiejś instynkty opiekuńcze czy coś. Ale to już jak gra w totka, nie ma co za bardzo liczyć.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

