bert04 napisał(a): Z tym zakłamaniem to coś w tym jest, ale takie czasy, że z pogardą patrzymy na małżeństwa aranżowane i na wszelkie formy choćby cienia materializmu w związkach. Akceptujemy rozwody przez różnice charakterów, niedobór seksualny, ale broń Ciebie Mamono, żeby powodem były zbyt niskie zarobki. Paradoksalnie równolegle do tego prostytucja coraz bardziej staje się "sex-workerstwem", a i wszelkie inne formy czy sponsoringu czy pornografii nie są już powodem społecznego ostracyzmu... raczej.
A w wielu krajach biznes się pochylił nad incelami, stąd duży przekrój ofert "żona z katalogu". To jest raczej lepsze wyjście, niż samemu wyjeżdżać w nieznane, choć oczywiście z powodów wymienionych wyżej będzie to potępiane przez wiecznych idealistów. No ale, jeżeli dany konkretny incel ma dobrą pracę i już dosyć ma randek z nadętymi roszczeniowymi laskami, to może to jest jakaś alternatywa, przynajmneij dla tych zrozpaczonych?
'Żona z katalogu' to według mnie poroniony pomysł, tak samo jak wyjechanie do kraju tylko po to by przywieźć do kraju. Przecież to już nie materializm, a czysty gold digging. Jak taka żona przyjedzie do USA/Europy zachodniej zaraz może znaleźć sobie lepszego... Jak już wyjechać to na stałe do biedniejszego kraju, zwłaszcza jak to jest kraj pochodzenia(jak np. w przypadku currycelów), nawet jak początkiem relacji będzie hajs to będzie czas by zbudowana była może nie miłość(choć czemu nie?) ale przynajmniej wzajemny szacunek. Nie jestem za małżeństwami aranżowanymi, to nie jest też nasz krąg kulturowy, ale nie ma też co ukrywać, że czasami rodzice wybierali dla swoich pociech lepiej niż one same, zwłaszcza w okresie młodzieńczym. Czysta namiętność może szybko ulecieć, a dziś często miłość mylona jest z li tylko czysto fizycznym pożądaniem. 'Miłość od pierwszego wejrzenia'? Raczej namiętność, choć ta może przerodzić się w miłość, lecz wcale nie jest takim stabilnym fundamentem.

