Lampart napisał(a): w jednym przypadku było już tak, że brakowało jedynie mojego zaproszenia na kawę, ale stwierdziłem że tak naprawdę nie chce - miałem zły nastrój i jakieś kompleksy tego dnia. Pomyślałem, że na bank mnie odrzuci na spotkaniu, bo bardzo ładna i zaradna w życiu. Przestałem jej odpisywać i wyrzuciła mnie z kontaktu... No skoro jest taka porywcza, to dobrze, że nie poszedłem na spotkanie.Też bym wyrzuciła. Po prostu pomyślała, że nie jesteś już zainteresowany, być może zacząłeś się spotykać z kimś innym. Wymiana wiadomości na portalu randkowym to jeszcze nie ten etap znajomości, żeby drążyć, czemu ktoś się nie odzywa i szukać go po szpitalach

A równie dobrze mogłoby być tak, że to Ty nie chciałbyś kontynuować znajomości. Na świecie jest kilka miliardów ludzi, którymi nie jesteśmy zainteresowani ani oni nami.
Lampart napisał(a): Jedna gościowka ma w opisie, że nie odpowiada na watę konserwacyjną w stylu "co słychać", jak ja bym chciał żeby mi kobiety zadawały takie pytania. Przecież to jest bardzo łatwe do odpowiedzi i otwiera wachlarz tematów a jednocześnie odpowiedź daje informacje o które już konkretnie jest łatwo zahaczyć.Chyba wiem, o co chodzi. Właśnie dlatego szybko wyniosłam się z Badoo, bo tam przychodzi milion wiadomości typu "co słychać?", "może popiszemy?" itp. Trudno znaleźć czas nawet na sprawdzenie, czy zaczepiający ma ciekawy profil, że o odpisywaniu nie wspomnę. Można w tym utonąć. Z reguły mam napisane w profilu coś, co stanowi jakiś rodzaj wstępnej selekcji, żeby uniknąć gromady ludzi piszących bezrefleksyjnie do wszystkich, bez zastanawiania się, czy w ogóle mamy o czym pogadać.
Zaczepianie obcych kobiet w parku może być różnie odebrane, niekoniecznie pozytywne.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

