I to jest powód, dla którego aż tak się tego PiSu nie boję. Nawet jeśli teraz wydają się HIVem, to gdy to wszystko pieprznie okażą się ledwie jakąś chlamydią.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

