Rodica napisał(a): towarzyski pelikan:
Kobiety w ogóle mają niższy status z tego powodu, że są kobietami, jakbyś się zarejestrowała pod męskim nickiem twoja reputacja byłaby na pewno lepsza.
Facetom więcej wolno, wolno im żyć w stanie natury, być chamem, gburem i ogórem, kobieta musi mieć klasę i wygłaszać okrągłe frazesy, żeby być traktowana poważnie.
To tylko twój punkt widzenia. Może w zakresie 'mówienia prosto z mostu' mężczyźni są bardziej uprzywilejowani, ale płacą tym za każdym razem gdy jest niebezpieczeństwo. To mężczyźni idą na front, to mężczyźni w przypadku napadu, wypadku, katastrofy są ratowani po kobietach i dzieciach(i ewentualnie jeszcze po pieskach i kotkach), to kobieta może 'zajmować się domem' podczas gdy mężczyzna, który ma żonę co zarabia a sam opiekuje się domem będzie wyśmiewany. To kobieta może ponarzekać, poużalać się i będzie wsparta na duchu przez innych, a mężczyzna nie powinien tego mówić bo 'nie bądź babą/mięczakiem'. To mężczyzna ma zawsze wziąć ciężar na swoje barki, zwłaszcza gdy mowa o nie metaforycznym ciężarze ale tym fizycznym. Cholera, nawet według kodeksu pracy mężczyźnie pracodawca może narzucić 2x cięższe ciężary do noszenia, nawet gdy gość to chuderlak a pracownica to kulturystka.
Zdaje się, że widzisz świat w czarno-białych barwach i mówi to incel, o których się oskarża właśnie o coś takiego. Może i mężczyźni historycznie mieli więcej przywilejów, ale nikt nie wspomina, że mieli także o wiele więcej obowiązków. Mam wrażenie, że wiele dzisiejszych feministek(o bycie feministką, cię nie podejrzewam!) z chęcią chciałoby wyłuskać to co fajne w byciu mężczyzną, ale niezbyt im się podoba to co niefajne. Zwłaszcza w takim kraju jak Polska, gdzie prawo jest czasami absurdalnie seksistowskie (już wspomniany przykład z kodeksu pracy, a do tego kobiety mogą przejść 5 lat wcześniej na emeryturę choć żyją dłużej)

