gąska9999 napisał(a): Mi jest jednak trudno uwierzyć, że dorośli trochę mądrzejsi ludzie nad niczym się nie zastanawiają, np. nad tym czy Maryja w Niebie chodzi w butach, i czy wychodzi z domu w tych butach na spacer do lasu? Tylko klęczą przed obrazem Matki Boskiej w kościele, a na obrazie Matka Boska nie ma nóg ani butów, ani nie jest pokazany na tym obrazie jakiś domniemany pokoik i krzesełko na którym Maryja mialaby siedzieć i słuchać modlitw.
To jest okłamywanie, fałszowanie sensu jakiejś Maryi w Niebie jakby tam miała być.
Masz rację. Takie uwielbienie, do tego co namalowane, albo myślenie że to prawda - to dziwna sprawa. Ale wiesz, ludzie nie mają dużo czasu na myślenie. Od rana do wieczora siedzą w robocie i się tym nie zajmują. Kiedy już mają wolną chwilę (jak w weekend), to robią zaległe zakupy, sprzątają albo imprezują. I jak poświęcają godziną w tygodniu na mszę, to już nie zajmują się rozważaniami, czy tak czy siak, tylko biorą to co im dają. Ktoś kiedyś namalował obraz i Maryja jest w stroju sprzed kilkuset lat, chociaż bliższe prawdy byłoby gdyby miała ubiór starożytny jak w Galilei 2000 lat temu. A jeżeli jest w niebie (o ile niebo jest - jak zaznaczasz) to tam jej ubiór będzie zupełnie inny i nikt tego nie namaluje. Podobnie Jezus wyobrażony jako blondyn to fikcja. Faktycznie jeżeli wierni biorą to dosłownie to to jest nie może być zgodne z prawdą, ale nie dowodzi, że historyczny Jezus i Maryja to nie jest prawda.
Cytat:Dlatego zastanawiam się, czy świat i ludzie to nie jest "Bajka o Czerwonym Kapturku" w którą mnie wessało.
Od wieków ludzie lubią fantazjować i robią to z różnych powodów (religie, bajki, poezja, filmy). Nie wszystko będzie takie twarde, przyziemne i materialistyczne. I dlatego czasem można się tu poczuć jak w bajce. Grunt, żeby to była pozytywna fikcja, a jak zaczynają się jakieś koszmary to żeby to prostować. Mnie też tu wessało i jakoś trzeba sobie radzić

