kmat napisał(a): Nie mam pojęcia, czy chłop to pisał serio czy sobie jaja robi.
Hmmm....
"Rodzinie nie może oczywiście zabraknąć pomieszczenia rozrodczego, tzw. “pokoju miłości i prokreacji”. Tutaj dominować musi wygodne łoże i obrazy ojców kościoła i świętych na ścianach. Oświetlenie zapewniałyby cztery wysokie gromnice ustawione w każdym z rogów pokoju. Wyobraźmy sobie tę pobudzającą zmysły mistyczną atmosferę mętnie oświetlonego świecami pomieszczenia, z którego ubogich, nieotynkowanych ścian wybitni święci i papieże jakoby przeszywają swym sokolim wzrokiem parę małżeńską splecioną w płomiennym uścisku liturgicznego aktu miłości zwiastującego narodziny kolejnego potomstwa."
Brzmi całkiem serio serio. W drugim eseju jest rozszerzenie o tzw. Instruktora Miłości.
A najbardziej mnie zdziwiło, że to dosyć stare teksty, 2013 / 2014 AD. I nie wiem, co mają do tego te fikcyjne odnośniki do prac Jana Cyraniaka. Szybki gugiel sugeruje, że może być to ktoś w rodzaju Adama Miauczyńskiego myśli konserwatywno-katolickiej. Ale szkoda mi czasu na wgłębianie się w to.
lumberjack napisał(a): Remonty robię w takich sandałkach. Super sprawa - zwłaszcza na takie upały jak dziś.
Ech... nadepniesz raz na gwóźdź zostawiony przez kogoś o mniejszej odpowiedzialności od Twojej, to może zatęsknisz za butami bezpiecznymi. W Niemczech za 30€ kupisz, ale pewnie wygoda w lecie jest ważniejsza. No bo zakładam, że nie możesz sobie niczego ciężkiego na palce u nóg upuścić, nie ma takiej opcji.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

