bert04 napisał(a): Ech... nadepniesz raz na gwóźdź zostawiony przez kogoś o mniejszej odpowiedzialności od Twojej, to może zatęsknisz za butami bezpiecznymi.
W sandałach pracuję odkąd przestałem robić na budowach, gdy przerzuciłem się na remonty. Ze cztery lata.
Jest to mega ulga dla stóp. Higieniczne, no i nogi się nie zaśmierdują.
Jeśli zaś ktoś chce się nabawić grzybicy stóp, to rzeczywiście polecam buty bezpieczne i pracowanie po 10h dziennie.
bert04 napisał(a): W Niemczech za 30€ kupisz, ale pewnie wygoda w lecie jest ważniejsza.
Mam trzy pary butów z metalowym noskiem. Jeśli nie muszę, to z nich nie korzystam. Nawet zimą pracuję w sandałach - wewnątrz domów jest przecież ciepło.
bert04 napisał(a): No bo zakładam, że nie możesz sobie niczego ciężkiego na palce u nóg upuścić, nie ma takiej opcji.
Bezpieczne buty warto zakładać kiedy wyburza się ściany. Przy malowaniu, gładziach, płytkach, płytach g-k czy tynkowaniu raczej nic nogom nie grozi.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

