towarzyski.pelikan napisał(a): To jest prawda. Kiedyś nawet robiłem taki eksperyment. Udawałem na czaterii młodą, żądną przygód dziewczynę, która szuka "tatusia" i było bardzo dużo chętnych facetów, prawie wszyscy żonaci. Na samym wstępie pytali mnie, czego szukam. Kiedy pisałem, że na dłuższą metę czegoś poważnego, to ci żonaci tracili zainteresowanie, a kiedy pisałem, że chcę się tylko zabawić i że jestem tak w ogóle w związku, wówczas zyskiwałem w ich oczach. Żonaci i dzieciaci mężczyźni zwykle nie chcą wcale rzucać żon dla kochanek, chcą być im wierni, a te zdrady czysto fizyczne pozostają bez związku z ich oddaniem wobec własnej żony i rodziny. A teraz się robi wielkie halo, że facet ma kogoś na boku, jaki drań i zdrajca. Nic dziwnego, że potem faceci unikają stałych związków, bynajmniej nie z lęku przed odpowiedzalnoścą, a z obawy przed utratą męskości.
Eksperyment, powiadasz? Znaczy, że miałeś podejrzenia co do tego, jaka jest rzeczywistość i potrzebowałeś dowodu, żeby je potwierdzić, a nie ze szukałeś wrażeń, kontaktu lub nawiązania znajomości, a "eksperyment" lub raczej zwykle wnioski wyszły przy okazji?

