El Commediante napisał(a): 4. Czy jest coś, co byłoby w stanie was przekonać, że Bóg jednak nie istnieje?Nie, ponieważ jest zbyt wiele dowodów na Jego istnienie. O dowodach w moim osobistym życiu nie będę się rozpisywać, chociaż jest ich sporo. Skupię się na kilku bardziej obiektywnych.
Numerujemy (Sof)
Rz. 1:20 "Bo niewidzialna Jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem,..."
Współczesna (zlewaczała) nauka, próbuje nas przekonać, że świat powstał z przypadku, w efekcie wielkiego wybuchu. Widział ktoś kiedyś wybuch, po którym zamiast potwornego chaosu, powstało coś tak dobrze zorganizowanego, poukładanego i niewyobrażalnie złożonego jak wszechświat, nasza Ziemia, zwierzęta, ciało ludzkie? To mniej więcej tak, jakby po wybuchu powstał gotowy do lotu Boeing 747. Brzmi wiarygodnie? Raczej nie, prawda? A konstrukcja Boeing'a 747 jest nieporównywalnie mniej skomplikowana niż budowa i funkcjonalność chociażby naszych organizmów.
Poza tym sam fakt, że Ziemia znajduje się w idealnej odległości od Słońca, żeby mogło tutaj funkcjonować życie. Dla mnie to nie jest przypadek. Ja nie mam wątpliwości, że zostaliśmy stworzeni przez Boga. Nauka z góry odrzuca możliwość istnienia projektanta, chociaż nie ma na to żadnych dowodów. Naukowcy próbują nas przekonać, że to nie ręka Boga, a przypadek, ewolucja, mutacje wykształtowały skomplikowane organizmy z tych najprostszych. Ale w ogóle nie przeszkadza im to, że wszystkie zaobserwowane i badane mutacje, zawsze były negatywne, czyli wiązały się z utratą informacji, a nie tworzeniem nowej.
Jeśli jedne gatunki zmieniały się w inne, to dlaczego nie ma na to wiarygodnych dowodów w kopalinach. Przecież ogniw pośrednich, pomiędzy gatunkami, powinna być cała masa, a jedyne co jest, to ordynarne oszustwa typu człowiek z Piltdown (prymitywne oszustwo, zdemaskowane po 40 latach!), albo radosna twórczość, polegająca na dorysowywaniu całego osobnika i nawet jego partnerki, tylko na podstawie zęba... Nauka sama się pod tym względem ośmiesza, ale niestety mało kto się zagłębia w szczegóły i wszyscy bezrefleksyjnie przyjmują "naukowe" doniesienia.
Rz.1:21-22 "Dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili Go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi."
Sofeicz napisał(a): 6. Czy w wierze angażujesz rozum, czy tylko samą wiarę, jako taką ?Wiara jest oczywiście podstawą, ale rozum też angażuję. Kilka przykładów w odpowiedzi powyżej.

