towarzyski.pelikan napisał(a): Trochę ich było, jednak to ma zastosowanie tak samo do duchownych niższych rangą.Ubocznie. Długi czas kapłaństwo było kołem ratunkowym dla młodszych synów, którym z rodzinnego majątku nie było czego wykroić, a tak zyskiwali możliwość utrzymania i jeszcze rodzinie mogli pomóc.
towarzyski.pelikan napisał(a): To nie ma znaczenia, że występuje jakieś nieświadome powiązanie. Jeśli ja robię coś z pasji i nie mam nawet z tego żadnych materialnych profitów, a mimo to, nie czuję się zniechęcony, tylko nadal to robię, to przecież najlepszy dowód na to, że człowiek jest w stanie się wznieść ponad tę zwierzęcość, o której piszesz.Nie ma tu żadnego związku przyczynowo-skutkowego.
towarzyski.pelikan napisał(a): Zadowolenie z siebie jest cechą ludzi miernychBo jak wiadomo cechą ludzi wybitnych jest zjebanie i frustracja. Tak, to dużo tłumaczy.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

