ARHIZ napisał(a): Dostrzegam w tym stwierdzeniu spore luki dla lenistwa.Jakie? Jestem świadomy tego że każdy mój wybór kształtuje moje zdrowie psychiczne. To daje mi motywację, aby każdy wybór dokonywać jak najlepszy.
ARHIZ napisał(a): Chcesz o tym opowiedzieć?Liczy się to, aby dobrze się czuć, aby dobrze funkcjonować. Koncepcja "rozwoju duchowego" nie powinna być "bożkiem", który ma to zastępować. Na czym w ogóle polega 'rozwój duchowy"? Na rozwoju umiejętności czytania aur i podróży astralnych? To jest pojęcie ogólne, niejednoznaczne, które może prowadzić do nieporozumień. Brzmi dla mniej jak taki mało konkretny parawan, za którym można się ukryć. Oczywiście nie mówię, że tak jest w Twoim przypadku, ale w sferze ogólnej komunikacji takie pojęcie może prowadzić do nieporozumień lub braku porozumienia.
ARHIZ napisał(a): To wygląda na stany lękowe. Przy mocnym natężeniu zaleca się konkretną farmakoterapię.U mnie natężenie jest podobne jak przy tikach nerwowych.
ARHIZ napisał(a): Swego czasu miałem napady leków, ostatecznie wyleczyłem się z nich tak, że tworzyłem warunki dla zaistnienia tych leków i się z nimi konfrontowałem [konkretnie otwierałem drzwi na oścież, bo tego się bałem ]. W moim przypadku nie było to nic poważnego, ale gdyby nie udałoby mi się rozwiązać problemu, musiałbym iść do lekarza.Nie bardzo widzę możliwość ostatecznego skonfrontowania się z moim głównym lękiem - nie potrafię określić głównego źródła swojego lęku.
Chyba musiałbym umrzeć i doświadczyć tego co jest po śmierci, aby się skonfrontować. Do tego czasu nie widzę takiej możliwości. No chyba że jakiś psychodelik albo OOBE?
ARHIZ napisał(a): W jaki sposób i co przez to osiągnąłeś?Spontaniczne działanie pakuje mnie w nowe sytuacje. Wówczas mam możliwości regresji do swoich mechanizmów obronnych lub wytrwania mimo impulsu do ucieczki. To drugie mnie uelastycznia i sprawia, że bardziej oswajam się z sytuacją i jestem bardziej wolny emocjonalnie.
Niestety nie jest to całkowite - ciągle jest wątpliwość, że może jednak powinienem dokonać "regresu" by zaspokoić jakąś potrzebę / rozwiązać jakąś sprawę i że tylko w ten sposób mogę uzyskać prawdziwą wolność.
Teraz na przykład mam blokadę przed wysłaniem tego posta. I wątpliwości - może lepiej tego nie robić, po co narażać się na ewentualne konflikty z użytkownikami, itp. Może lepiej zachować spokój, po co sobie dokładać stresów. Ale jest radość, chęć wysłania. Jest nadzieja, że to może dać mi większą wolność, że to na mnie dobrze zadziała.
I tak zresztą będzie - to na mnie dobrze zadziała. No chyba że jednak rację ma ta druga część mnie - to jest moja główna wątpliwość życiowa, która ciągnie się u mnie od dziecka. Stąd nieraz w końcu wracałem, mimo iż dochodziłem już daleko, nawet bardzo daleko.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
May all beings be at ease.
May all beings be happy

