towarzyski.pelikan napisał(a): Prezentujesz tu ciekawe myślenie, które nagminnie występuje u wielu osób, bla , blaA realnie to to to jest właśnie ta zwierzęcość a nie jej zaprzeczenie, Czy jak buhaj pokrywa krowę, to myśli o cielakach? A gucio, myśli o swojej satysfakcji. W ostateczności niczym się to nie różni od artysty malującego obraz, co jakoś tam przecież zwiększa szanse na zapłodnienie zafascynowanej fanki.
towarzyski.pelikan napisał(a): Właśnie tak. Tylko człowiek wiecznie z siebie niezadowolony ma motywację do rozwoju. Człowiek zadowolony z siebie stoi w miejscu, duchowo i intelektualnie. Po co ma coś naprawiać u siebie, zmieniać, skoro już jest ideałem? Dlatego się mówi....pycha kroczy przed upadkiem.Tak sobie to usiłuję skonfrontować z drzesikowym narcystyczno-onanistycznym samozachwytem nad rzekomym mistycznym geniuszem.. No nic, pozostaje tylko pochylić głowę przed taką głębią autorefleksji.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

