towarzyski.pelikan napisał(a): Zgadza się, dlatego ideał mężczyzny odbiega od stereotypu mężczyzny, z kobietami jest inaczej. Idealna kobieta to stereotypowa kobieta. Znowu mi wychodzi, ze incele mają rację z tym, że tylko garstka mężczyzn jest atrakcyjna w oczach większości kobiet, a większość kobiet jest atrakcyjna w oczach większości mężczyzn.
No dobra, kolejny rozdział naszego spierania się o słówka. Czy dla Ciebie "idealny" to synonim "atrakcyjny dla płci przeciwnej"? Bo trochę to tak wygląda, ale wtedy ocierasz się o tworzenie tautologii.
Cytat:To że się ma dzieci i męża nie czyni jeszcze kobiety kobiecą. Zbyt wiele znam zimnych, racjonalnych suk, które żonami i matkami zostały.
No fakt, ale nie wymieniłeś innych kryteriów "upośledzenia", więc wziąłem pierwsze z brzegu stereotypu kobiety, czyli zdolność tworzenia rodziny, domu, dzieci. Jeżeli masz na myśli coś innego, to nie wiem. Atrakcyjność? Nawet Elżbieta I miała rzesze adoratorów, o Katarzynie to są legendy. Także Swiętosława, siostra naszego Bolka Chrobrego, nie cierpiała na brak adoratorów, jednego co mniej ważnego miała nawet spalić, coby ochłodzić (?!) zapały chętnych. I tak, wiem, w polityce dynastycznej są inne kryteria atrakcyjności, ale nadal nie wiem, co można by przyjąć za jakieś w miarę obiektywne kryterium "upośledzenia".
Cytat:Mnie się wydaje, ze dochodzi tutaj czynnik obektywny - sama budowa mózgu. U kobiec półkule mózgowe/obszary odpowiadajace za emocje i intelekt są lepiej połączone. Mnie nie tyle chodzi o przekraczanie steroetypów, co o równoważenie emocji z rozumem. Przeciętnemu mężczyźnie to sprawia problem, brakuje mu podzielnosci uwagi. Emocje nawet umiarkowanie intensywne zbytnio go rozpraszają, zeby myśleć racjonalnie, więc musi jakoś się dystansować od tych emocji, wyciszać je i wówczas pozostaje sam na sam z czystym intelektem. Problem polega na tym, ze ten czysty intelekt ma tylko połowę racji, drugą połowę ma część emocjonalna, od której tenże mężczyzna się odcina. I w ten sposób powstaje półgłówek. Z drugiej strony mamy półgłówków emocjonalnych, którzy zawieszają rozum na kołku, zawierzajac całkowicie emocjom. Ambitny mężczyzna będzie jednak próbował przejsć na stronę rozumu, ale tak jak pisze Rodica - może gdyby u chłopców tę kooperację mózgową ćwiczyć za młodu, to nie mieliby tego dylematu. I mielibyśmy wysyp geniuszy.
Hmmm... coś w tym jest. Jeżeli facet zostaje zdradzony, to idzie i wali konkurenta w czapę, w najgorszym razie nóż pod żebro. Jeżeli kobieta zostaje zdradzona, to wymyśla plan zemsty, czasem z użyciem trucizny. Niby efekty podobne, ale metody inne. Silne emocje facetom rozum odbierają, u kobiet niekoniecznie.
Z drugiej strony mam wrażenie, że u kobiet rozdzielanie emocji i racji idzie trudniej. Jeżeli facet powie, że jest głodny, to nie jest to stwierdzenie faktu ale krytyka pod jej względem, że nie zadbała o jego jedzenie, albo że niesmacznie gotuje, a w ogóle jest zgłaszaniem patriarchalistycznych pretensji, żeby mu podstawiać obiadek pod nos, więc niech on sobie ten swój schaboszczak sam zrobi. Nie ma stwierdzania faktów, zawsze są też komunikaty emocjonalne.
To była drobna dygresja, a wracając do tematu, to typowo męskie jest analizowanie problemów, rozkładanie na czynniki pierwsze, rozdzielanie włosa na czworo. A typowo kobieca jest synteza problemów, szukanie związków, spojrzenie całościowe, wszystko się wiąże z wszystkim. To pierwsze pasuje bardziej do podejścia naukowego, to drugie idzie - IMHO - w kierunku ezoteryki.
Cytat:Moim zdaniem miarą inteligencji ogólnej jest kreatywność, twórcze myślenie i działanie. I mam taką teorię, że kreatywność się bierze właśnie z zespolenia półkul mózgowych, rozumu i emocji, co przy doprowadzeniu do doskonałości daje nam umysł androgyniczny.
To jest bardzo męskie myślenie, co potwierdza, że - niezależnie od Twojej biologicznej płci - masz męski mózg. Mam tylko dwie uwagi.
Kreatywność męska polega na tym, żeby zbudować dom. Ale to kreatywność kobieca polega na tym, żeby stworzyć dom. Trochę tak jak u ptaków (nie wszystkich, wiem), najpierw samiec buduje gniazdo, a potem samica zapełnia go jajkami, następnie pisklakami. U ludzi mężczyzna zbuduje ściany, dach, okna i drzwi. Ale sam nie wypełni go ani zapachem gotowanej pysznej zupy, ani tupotem małych stóp.
Druga uwaga, trochę poboczna, wziąłem ją z książki historycznej Karola Bunscha. Tam jeden bohater skarżył się, że nie chce pracować na roli, bo to "babska praca". A na pytanie, czym babska praca różni się od męskiej pracy odpowiedział, że jak mężczyzna coś zrobi, to widać, a jak nic nie zrobi, to nie widać. W odróżnieniu od tego jak baba robi porządek, pieli ogródek czy da jeść dzieciom, to tego nie widać. A jak nie zrobi, to od razu widać bałagan, chwasty, słychać płacz dzieciaków. Czyli nie widać jak robi, widać jak nie robi.
I dlatego napisałem wyżej, że ten tekst o "kreatywności" jest typowo męskim myśleniem, bo widzisz jak facet coś robi i to nazywasz kreatywnością. A kreowanie rzeczywistości ma więcej poziomów.
Cytat:Racjonalne królowe nie mają zasobów emocjonalnych, co własnie czyni je zimnymi, bezwzględnymi sukami. Są emocjonalnie puste. Kobieta, która potrafi okiełznać swoje emocje to nie jest typ zimnej suki, tylko kreatywnej artystki, filozofki czy innej twórczyni.
Chyba za prędko kojarzysz "racjonalne królowe" z ich bajkowymi stereotypami. Znałem parę kobiet na kierowniczych stanowiskach, i jeżeli je coś łączyło, to nie było to wyprucie z emocji. Ale takie stałe kontrolowane babskie wkurwienie. Taka złość na ten świat, który im kładł kłody pod nogi i tych wszystkich męskich dupków, którzy mają się za mądrzejszych, tylko czekają na potknięcie a za plecami opowiadają sprośne dowcipy. Te kobiety nie dawały się prowokować, ale rozprawiały się z tymi męskimi dupkami z precyzją żylety. Było to trochę fascynujące a trochę straszne, chociaż przebiegało w cywilizowanych warunkach, bez trupów.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

