kmat napisał(a): Nie sądzę, żeby Chiny były w stanie realnie zająć coś więcej niż Daleki Wschód, czyli przedłużenie Mandżurii. Od reszty oddzielają ich stepy, pustynie i góry ze szczątkową infrastrukturą.
Nie muszą nic zajmować. Wystarczy, że tamtejsi mieszkańcy i władze lokalne odwrócą się od Moskwy i zorientują na Pekin - Mongolia tak robi oficjalnie pamiętając dawne urazy - Kolejny "szary" obszar na mapie, który trwa (podobnie do Naddniestrza) dzięki funkcjonowaniu w szarej strefie i współpracy z potężnym protektorem.
Chiny nie chcą być zakładnikiem Rosji, dlatego wolą nie pakować się w sytuacje, gdzie Kreml mógłby im coś gospodarczo narzucić. Rosja trwa przy Chinach, bo jeszcze jest zbyt silna, aby zwrócić się w stronę zachodu, a zachód czy może USA bardziej, nie mają jeszcze potrzeby pozyskania Rosji.
Jeszcze nic nie wiadomo, a sama zmiana stron może się dokonać szybko i gwałtownie. Po zdobyciu Berlina nastąpiło to niemal natychmiastowo, więc tutaj może być podobnie i to niekoniecznie jeden raz.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

