kmat napisał(a): Bo ze siedem czy osiem lat byłem w stałym związku i pokus zasadniczo nie odczuwałem i wierność żadnym wysiłkiem nie była.
I przez ten czas inne kobity ci się nie podobały? Mi tam się podobają inne, ale nie podbiłbym do żadnej, bo chcę żyć z tą, z którą jestem.
kmat napisał(a): Akurat Lampart&Co to nie incele tylko zwykłe dupcyki. Mimo wszystko sporo niższy lewel zjebania.
Aha. A ja już utożsamiłem z incelem każdego kto korzysta z prostych tutek.
---
Odnośnie hormonów - nie wiem na ile może być w tym prawdy ale dostrzegam związek między czasem działania tych wszystkich hormonów a zjawiskiem seryjnej monogamii, która jest na Zachodzie powszechnym zjawiskiem. Spora część ludzi potrzebuje działających hormonów do trwania w związku. Gdy ich działanie ulega wygaszeniu wygasa też i sam związek; po czym dochodzi do następnego i kolejnej burzy hormonów i tak w koło Macieju. To by się zgadzało, a wyjątkami byłyby związki trwające dłużej niż kilka lat - i to byłyby związki, w których początkowa namiętność, miłość i te całe hormonalne uniesienia przeradzają się w bliskość, głęboką przyjaźń, przyzwyczajenie i obowiązki wobec założonej rodziny. Nie wiem czy dobrze rozumuję ale naprawdę jakoś nie umiem sobie wyobrazić 20 czy 30-letniego związku pełnego hormonalno-emocjonalnych uniesień. To już jest po prostu świadomy, rozumowy wybór obu stron, którym żyje się ze sobą dobrze.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

