towarzyski.pelikan napisał(a): Co jadłeś wczoraj i w jakiej pozycji uprawiałeś seks?
Pastę primavera i gówno Ciebie obchodzi.
I nie, nie zapytam się Ciebie. Możesz natomiast test przeprowadzać dalej.
Cytat:Nie napisałem, że czekano z tym do skonsuowania, tylko ze prawdopodobieństwo tego, że miedzy para z zaaranzowania pojawi sie uczucie, zanim pojda do łóżka, jest znacznie wieksze niz miedzy para, która uprawia seks pod wpływem samego pożądania czy zakochania z banalnego powodu - miłość wymaga czasu. Okres swatania, narzeczeństwa odraczają w czasie moment konsumpcji.
No dobra, to brzmi logicznie, o ile naturalnie w tym okresie swatania jest okazja na poznanie się. W towarzystwie obowiązkowych przyzwoitek, coby do prekonsumpcji nie doszło. Słyszałem nawet teorię, że u facetów miłość rodzi się przez "odwlekanie pożądania", ale nie mogę tego potwierdzić z autopsji.
Cytat:Zakochanie jest napędzane popędem seksualnym, tylko tym się różni od zwykłego pożądania, że obok pociągu fizycznego pojawia się przywiązanie emocjonalne. Jak rozumiem, dla Ciebie uprawianie seksu pod wpływem zakochania nie jest kurestwem w przeciwieństwie do uprawiania seksu z osobą, której się tylko pożąda właśnie ze względu na ten dodatek emocjonalny?
Chyba dosyć wyraźnie rozpisałem koledze "kolejność moralisty". Powtórzę dla ciebie jeszcze raz:
- nieczystość
- rozpusta
- nierząd (f.k.a. kurestwo)
- i jeszcze gorzej
Więc nawet w najbardziej rygorystycznej wykładni seks z osobą, którą się kocha / jest się zakochanym, nierządem nie jest i być nie może. Może być rozpustą*, może być nieczystością, może być też akceptowanym społecznie związkiem dwojga ludzi na zasadzie dobrowolności, uczuć i bezinteresowności finansowej**. Ale nie nierządem***.
(* Dla jednego to będzie zawsze przy braku ślubu, dla mnie raczej, jeżeli więcej niż z jedną na raz)
(** Dla mnie jest akurat tym ostatnim, o ile - patrz *)
(***podwójne zaprzeczenie?)
EDIT: Spróbuję jeszcze raz, prościej:
W pokazanych przez Ciebie przykładach nie ma jakiejś obowiązkowej wymiany korzyści finansowych (tak, pomijamy postawienie drinka lub kolacji), więc nierządu też nie ma. Rozpusta jest wtedy, przynajmniej dla mnie, jeżeli seks jest uprawiany z wieloma osobami, niekoniecznie na raz, ale w pewnym okresie czasu. Bez uczucia, jak sama stwierdziłaś, nie ma też przywiązania, więc i nie ma powodów ograniczania się. Dlatego zakochana para w związku to podstawa - przynajmniej czasowej - monogamii. Reszta jest kwestią czasu, na ile z zakochania wyrośnie miłość a na ile zwiędnie po okresie wstępnego zauroczenia.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

