Tgc napisał(a): Jestem w stanie wyobrazic sobie kulture, w ktorym najwieksza intymnoscia jest przygotowywanie sobie wlasnych posilkow. Korzystanie z uslug kucharzy czy restauracji uwazane bylo by za najwieksze kurestwo. Oczywiscie znalezli by sie tez tacy, ktorzy argumentowali by - po co mam gotowac w domu jak moge zjesc na miescie, ale co bardziej konserwatywni czlonkowie spoleczenstwa atakowali by ich na kazdym kroku za ta amoralnosc.
Nie ma to jak zrównanie pichcenia z seksem.
ZaKotem napisał(a): To właśnie jest dla mnie niezrozumiałe. Dlaczego robienie dobrze obcym ludziom za pomocą własnych rąk, nóg i głowy, czyli każda praca zarobkowa, nie jest uprzedmiotowieniem, a używanie do pracy genitaliów jest?
Sprzedawanie swojej pracy, a sprzedawanie siebie to dwa różne tematy. Dlatego ludzie szanują spawacza i nie szanują galerianki.
ZaKotem napisał(a): Zapewne pojęcie intymności jest tu kluczowe, ale problem polega na tym, że intymność nie jest czymś obiektywnym.
I nie musi. Nazwy kolorów też nie są obiektywne, ale jeśli przytłaczająca większość danego społeczeństwa zgodzi się co do tego jak wygląda kolor czerwony, pomarańczowy i zielony, to wszystko jakoś tam będzie sobie funkcjonowało. Zwłaszcza na drogach.
ZaKotem napisał(a): To my, naród, ustalamy w swej kolektywnej mądrości, co jest, a co nie jest intymne.
Dokładnie.
ZaKotem napisał(a): W naszej kulturze, jak w większości, seks to czynność intymna i jej upublicznianie jest nieprzyzwoite - ale przecież prostytutki nie robią tego publicznie. Nie przekraczają więc granic intymności innych ludzi. A dla nich samych to nie jest czynność intymna, tylko praca fizyczna.
No i ok, no i niech sobie będą. Przecież czy ja jestem za zakazem prostytucji? Ja tym po prostu gardzę.
Niektórzy mają problem z tym, że komuś coś się może nie podobać. A przecież to, że coś toleruję nie oznacza, że mam do tego podchodzić z entuzjazmem.
ZaKotem napisał(a): A dla nich samych to nie jest czynność intymna, tylko praca fizyczna.
Mogą sobie to uważać za zwykłą pracę, mogą nazwać siebie sexworkerkami lub damami do towarzystwa, a ja mogę sobie uważać, że to upadek człowieka.
ZaKotem napisał(a): większość prostytutek nie robi z klientami nic takiego, czego by nie robił przykładny mąż z przyzwoitą żoną, tudzież ksiądz z gosposią. Jedyna różnica to to, że odbywa się to beznamiętnie.
Przykładny mąż z przyzwoitą żoną są związkiem ekskluzywnym, do którego nie mają dostępu obcy, co chwila inni ludzie, którzy chcieliby komuś coś gdzieś wsadzić za odpowiednią cenę. Taka tam "drobna" różnica.
ZaKotem napisał(a): A co jeszcze z takim, również marginesowym, zjawiskiem jak dominy, które upadlają swoich klientów, bo to właśnie ich podnieca? Taki człowiek godzi się na dokonywanie na sobie takich rzeczy, które człowieka upadlają i poniżają, i jeszcze za to płaci. Wariat to pewnie jest, ale czy jest w jakiś sposób niemoralny?
Dobre pytanie. W tej kwestii póki co mój mózg się wykrzaczył

Socjopapa napisał(a): Lumber chyba nie jest konserwą i nie wypowiada się jak konserwa.
Akurat w tym temacie mam rzeczywiście konserwatywne podejście.
towarzyski.pelikan napisał(a): Jesli by zmienilo, to raczej w strone tolerancji, bo jak ktos ma kogos takiego w rodzinie, to ma lepszy wglad w sytuacje. Nie widzi w prostytutkach proznych modelek zajadajacych sie stolcem arabskich szejkow, tylko zdesperowany kobiety majace na utrzymaniu rodzine[1], biedne studentki, ktore oplacaja czynsz za pieniadze klinetow[2], kobiety, ktore nie doswiadczyly w zyciu bliskosci, milosci, co probuja sobie zrekomepnsowac rozpustnym zyciem seksualnym[3] badz tez nimfomanki, ktore po prostu robia to z pasji, a przy okazji moga sobie na tym swietnie zarobic
[1] No i teraz powiedz mi proszę kim są ludzie żerujący na czyjejś desperacji i biedzie? Ludziom zdesperowanym i biednym daje się datki; adresy do organizacji charytatywnych, ubrania, meble etc.
Pomaga się, a nie rucha.
[2] Dziwkersy niegodne szacunku. W tym samym czasie inne dziewczyny zarabiają na czynsz w normalnych pracach.
[3]Lewackie usprawiedliwianie.
Lampart napisał(a): Teraz to widzę daleko mnie przebiłeś w pisaniu obrzydliwości. Ale ze strony hipokrytów jak Zefciu czy Znalezczyni nic ci nie grozi. Zajmę się tym w moim temacie.
Ale jak to? Przeciez to zwykły sexworking. Normalna robota jak każda inna. Jak gotowanie komuś jedzenia.
A może uważasz inaczej?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

