bert04 napisał(a): ZaKotku, mylisz seks z małżeństwem. Owszem, małżeństwa z rozsądku, kiedyś należące do naturalnego porządku rzeczy, dziś stają się czymś niestosownym co najmniej, no chyba że facet jest bardzo kasiasty i kandyduje na fotel prezydenta USA. However, nawet tam oczekuje się jakiejś namiastki uczuć, nawet udawanych.No ale prezydent Clinton swoim seksem bez zaciągania się wywołał skandal, zgorszenie i zażenowanie własnych wyborców. A to, że prezydent Jefferson pieprzył swoje niewolnice, nikogo nie gorszyło. Bo przecież każdy, kogo było stać, tak robił. I to właśnie pokazuje kierunek, w jakim zmierza moralność publiczna - publiczna, a nie głoszona przez proroków i filozofów.
Ale seks? Jeden prezydent wprawdzie twierdził, że nie miał seksu z pewną praktykantką, ale chyba wiemy to lepiej. Już prędzej uwierzę, że jej nie kochał.
kmat napisał(a): Ale gejsze to nie prostytutki. To dosłownie damy do towarzystwa.Wykształcone uniwersytutki, takie jak ta opisana przez Ninny Camacho, są ich współczesnym odpowiednikiem.

